Z informacji RMF wynika, że mężczyzna ten jest powiązany z tak zwanymi baronami paliwowymi, którzy sprzedając mieszanki chemiczne zamiast benzyny, oszukują Skarb Państwa na wiele milionów złotych. Sam również miał trudnić się tym procederem. Wodzisławski sąd zajmował się jednak jedynie sprawą wymuszenia pieniędzy od biznesmena, a nie afera paliwową, i mimo wysokiego zagrożenia karą (do 10 lat więzienia) oraz obawami prokuratury o matactwo, zwolnił podejrzanego. Biorący udział w wymuszeniu czterej inni mężczyźni wyszli na wolność już wczoraj. Wobec nich prokuratura zastosowała dozór policyjny.