Wersja maksimum natomiast to około dwóch milionów złotych. Tyle kosztuje nowy śmigłowiec. Potrzebne są też pieniądze na jego utrzymanie. A to znów niebagatelna kwota - 1,2 mln zł rocznie. Pomysł zakupu maszyny gorąco popierają GOPR-owcy, którym najbardziej przydałby się ratowniczy śmigłowiec. Grupa beskidzka zabezpiecza i obsługuje jednocześnie największą ilość wypadków górskich w Polsce. Rocznie jest to około tysiąca interwencji. Śmigłowiec będzie ratował wszystkich, począwszy od narciarzy, turystów pieszych. Będzie brał również udział w ratowaniu poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych. Pomysłem tym udało się zarazić gminy i dyrekcję szpitala wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Posłuchaj relacji katowickiej reporterki RMF FM Anny Talarek: