- Zatrzymanie umożliwi realizację czynności procesowych przez prokuraturę i sąd w odniesieniu do działań podejmowanych przez dotychczas poszukiwanego - podała w komunikacie rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. W. to najważniejsza - obok współwłaściciela Colloseum Józefa Jędrucha - osoba w sprawie dotyczącej oszustw zarzucanych przedstawicielom konsorcjum z Ornontowic na Śląsku. Na oszustwach przy obrocie wierzytelnościami spółki należące do Skarbu Państwa miały stracić blisko 400 mln zł. Mechanizm oszustwa polegał na bezprawnych cesjach do Colloseum wielomilionowych kwot, jakie Będziński Zakład Elektroenergetyczny był winien Polskim Sieciom Elektroenergetycznym. Na początku 2002 r. prokuratura wnioskowała o aresztowanie Jędrucha i W., jednak sąd pierwszej instancji odrzucił ten wniosek. 13 marca 2002 r. trzymiesięczny areszt zastosował jednak katowicki sąd drugiej instancji. Po tej decyzji Jędruch i W. zniknęli, a prokuratura wydała za nimi listy gończe. Podejrzani mogli wyjechać, bo sąd dopiero następnego dnia po decyzji o areszcie wydał nakaz ich zatrzymania. Jędruch został zatrzymany w Izraelu w 2003 r. i sprowadzony do Polski na podstawie umowy ekstradycyjnej - spędził w areszcie cztery lata i siedem miesięcy. W 2007 r. wyszedł na wolność, gdy w jego imieniu wpłacono 3 mln zł kaucji. Natomiast W. ukrywał się do piątku. Do jego zatrzymania doszło w pobliżu miejsca, gdzie się ukrywał. Nie stawiał oporu. O tym, że poszukiwany ukrywa się w Polsce, śledczy wiedzieli od końca ub. roku. Wcześniej sądzono, że może przebywać w Izraelu lub w Niemczech. Obecnie prokuratura nie musi spieszyć się z formalnym przedstawianiem zatrzymanemu zarzutów czy wnioskować o jego aresztowanie. Jak powiedział w piątek prok. Tomasz Tadla, który formułował akt oskarżenia w sprawie Colloseum, wciąż obowiązuje decyzja sądu o zastosowaniu wobec W. trzymiesięcznego aresztu, wydana 13 marca 2002 r., na podstawie postawionych mu wcześniej zarzutów. Formalnie W. jest osobą podejrzaną i aresztowaną - zgodnie z przepisani nie należy podawać jego nazwiska w pełnym brzmieniu, jak było to w liście gończym. Tadla przyznał, że prokuratura zamierzała postawić W. kolejne zarzuty, dotyczące m.in. działania na szkodę spółki. Obecnie jednak sprawa wymaga ponownego przeanalizowania - w ciągu 10 lat część planowanych zarzutów mogła się przedawnić, zmieniły się także niektóre przepisy. W 2008 r. W., za pośrednictwem pełnomocnika, zwrócił się do katowickiego sądu o wydanie listu żelaznego. Obiecał, że jeśli go uzyska, będzie się stawiał na każde wezwanie i nie będzie utrudniał śledztwa. Sąd jednak odmówił, choć zgodziła się na to prokuratura. Katowicki sąd już wcześniej, w kwietniu 2002 r., rozpatrywał wnioski o wydanie Jędruchowi i W. listów żelaznych. Także wtedy odmówił, argumentując, że listu żelaznego nie wydaje się osobie, która "ewidentnie utrudnia postępowanie". Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjne Colloseum istniało od 1996 r. Zaczynało od handlu samochodami i obrotu wierzytelnościami. W końcu lat 90. rozwinęło szeroką działalność finansową, inwestycyjną i handlową. Proces ws. Colloseum toczył się przed Sądem Okręgowym w Katowicach od początku 2006 r. do maja 2011 r. Jędruch i 12 innych oskarżonych odpowiadali w nim za oszustwa na łączną kwotę ok. 430 mln zł - pod względem wielkości wyrządzonej szkody to jedna z największych spraw karnych w Polsce. Z ustaleń śledztwa wynika, że większość tej kwoty została wyłudzona w obrocie wierzytelnościami, a głównymi oszukanymi są należące do Skarbu Państwa Będziński Zakład Elektroenergetyczny i Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Jędruch był oskarżony m.in. o wyłudzenie 385 mln zł. Wyrok w procesie zapadł w maju ub. roku. Jędrucha sąd skazał na osiem lat więzienia, wymierzył mu też grzywnę w wysokości 720 tys. zł, zakazał pełnienia stanowisk w spółkach prawa handlowego na 10 lat i zobowiązał do częściowego naprawienia szkody - w wysokości 55 mln zł. Pozostałym oskarżonym, którym zarzucono m.in. oszustwa, niegospodarność, a także utrudnianie kontroli skarbowej i śledztwa oraz uszczuplenia podatkowe, sąd wymierzył kary więzienia - części z nich w zawieszeniu - i grzywny. Dwie osoby zostały uniewinnione, sprawy dwóch umorzono. W ostatnich dniach strony otrzymały pisemne uzasadnienie ubiegłorocznego wyroku, co otwiera drogę do złożenia apelacji. Prawdopodobnie skorzystają z tego zarówno oskarżeni i ich obrońcy, jak i prokuratura, która wnioskowała o wyższe kary dla oskarżonych. Dotychczas tylko w wątkach powierzonych do prowadzenia ABW skierowano do sądu akty oskarżenia wobec 35 osób, związanych z działaniami podejmowanymi przez Colloseum.