Według informacji rzecznika koncernu Fortum Romana Jamiołkowskiego, awaria wystąpiła w nocy w rejonie Alei Tadeusza Kościuszki w centrum miasta. Jej skutkiem stały się rano zimne kaloryfery w częstochowskim śródmieściu, a także w dzielnicach Tysiąclecie oraz Północ. - Od południa przywracamy cyrkulację w sieci do części śródmiejskiej i północnej miasta. Tam ciepło powinno docierać do kaloryferów sukcesywnie w godzinach popołudniowych. Na dłużej pozbawionych dostaw zostanie czternaście budynków - powiedział Jamiołkowski. Według rzecznika, nie sposób ocenić dokładnie całkowitego zasięgu awarii, bo przełączenia sieci pozwoliły już w godzinach rannych częściowo ograniczyć jej skutki. Kolejne czynności regulacyjne umożliwiają stopniowe ponowne ogrzewanie większych części sieci w ciągu dnia. W sobotę wczesnym popołudniem trwały roboty ziemne w okolicach częstochowskiej Alei Kościuszki - ciepłownicy docierali do uszkodzonego fragmentu sieci. Wiadomo było, że nastąpił tam ubytek ciepła, specjaliści nie znali natomiast jeszcze jego technicznej przyczyny. Według Jamiołkowskiego, na czas usuwania awarii, bez ciepła pozostanie dwanaście budynków przy Alei Kościuszki, z których kilka to obiekty użyteczności publicznej - puste w weekend. Niezależnie od tego, zimno będzie też w dwóch budynkach na ul. Sempołowskiej w dzielnicy Raków. W sobotę rano w Częstochowie było ok. 2-3 stopni Celsjusza powyżej zera, świeciło słońce. W południe temperatura wzrosła do ok. 4-5 stopni. Przed rokiem, 3 grudnia miała miejsce awaria sieci ciepłowniczej, która dotknęła ok. 150 tys. mieszkańców miasta. Panował wówczas mróz, temperatura utrzymywała się ok. 10 stopni poniżej zera. Jej całkowite usunięcie zajęło ponad dwie doby.