Do niebezpiecznego wypadku doszło 3 marca na autostradzie A4 w Rudzie Śląskiej. Kierowca autobusu turystycznego z 80 osobami na pokładzie uderzył w tył ciężarówki, która przewoziła ładunek materiałów wybuchowych. Jak się okazało, prowadzący autokar miał ponad 0,4 promila alkoholu we krwi. Wypadek w Rudzie Śląskiej. "Nikomu nic się nie stało" Inspekcja Transportu Drogowego wskazała, że "oba pojazdy poruszały się w tym samym kierunku z podobną prędkością i nikomu nic się nie stało". - 3 marca po południu odbyła się rozprawa o popełnienie dwóch wykroczeń przez kierowcę autokaru turystycznego: prowadzenia pod wpływem alkoholu oraz spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym - poinformował w rozmowie w Interią asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej. Kierowca autokaru miał wyruszyć z Krakowa i przejechać około 100 km do miejsca zdarzenia. Wstępna analiza służb "nie wykazała naruszeń norm czasu jazdy, przerw i odpoczynków oraz potwierdziła, że kierowca pracował tego dnia dopiero od nieco ponad 2 godzin" - przekazała ITD. Pasażerowie autobusu przesiedli się do innego pojazdu i kontynuowali podróż.