- Często jest tak, że w weekendy wozimy w autobusach powietrze, na co nas nie stać - mówi prezes cieszyńskiego PKS-u Sebastian Wątroba. Według planów, zmiany mają wejść w życie od 1 kwietnia (cięć nie planują Wispol oraz Das II). Tymczasem według władz powiatu przewoźnicy powinni zastanowić się nad rozbudową rozkładu jazdy na najbardziej obleganych trasach. - W piątki oraz w niedziele często zdarza się tak, że autobusy nie są w stanie zabrać wszystkich pasażerów udających się w kierunku Katowic czy Krakowa i wracających z tych miast do Wisły czy Cieszyna. Rozwiązanie tych problemów jest ważne nie tylko dla mieszkańców, ale także dla odwiedzających nas turystów - uważa członek Zarządu Powiatu Paweł Brągiel. Pasażerowie widzą też inne problemy. Marcin Bąk i Marcin Kłósko za bilet miesięczny ze zniżką szkolną na trasie Brenna- Skoczów muszą płacić aż 100 zł, co jest dla nich sporym wydatkiem. - Uważam, że bilety są drogie i jeździ się w mało komfortowych warunkach. Denerwuje mnie również to, że kierowcy nie przestrzegają rozkładu jazdy odjeżdżając przed czasem - uważa Ilona Boguszewska, mieszkanka Łączki. - Problemów do rozwiązania w transporcie publicznym jest wiele i jeśli nie nastąpią zmiany systemowe, ich skutki mogą dotknąć zarówno pasażerów jak i przewoźników - uważa Leszek Podżorski wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji. - W przyszłym roku wchodzą w życie nowe przepisy unijne dotyczące transportu publicznego, które w istotny sposób zmienią zasady organizacji komunikacji pasażerskiej, do czego musimy się przygotować. Urzędnicy przekonują jednak, że panują nad sytuacją. -Powiat cieszyński, wykorzystując dane od wszystkich przewoźników, zamierza opracować roczną analizę sytuacji rynkowej. Pozwoli to na dokładne określenie potrzeb jakie występują w transporcie zbiorowym - mówi naczelnik wydziału komunikacji Starostwa Powiatowego Mirosław Sitko. Autor: TWO, KOCH