Od dwóch lat chorzy na tarczycę nie muszą jeździć aż nad morze, by się kurować. Wystarczy, że wybiorą się z leżakami do centrum Dębowca, gdzie z fontanny strzela lecznicza solanka. Mimo, że w Dębowcu infrastruktura turystyczna ciągle jest skromna, w weekendy miejscowość odwiedza całkiem sporo kuracjuszy. Byłoby ich pewnie więcej, ale w weekendy nie kursuje tu ani jeden autobus. - To spory problem też dla naszych mieszkańców, którzy mają problem z wydostaniem się np. do Cieszyna - mówi Artur Kulesza, zastępca wójta Dębowca. Autobusy kursowały w weekendy do Dębowca, ale linia Cieszyn-Skoczów została zlikwidowana. ? Linia była nieopłacalna. Zbyt mało ludzi jeździło autobusami. Zadziałały prawa rynku i niestety nic nie możemy na to poradzić ? mówi Lech Mazur, prezes firmy przewozowej Transkom, która obsługiwała linię. - To takie zamknięte koło. Z jednej strony mieszkańcy masowo kupują samochody i właściwie autobusami jeżdżą tylko dzieci do szkół, a z drugiej komunikacja autobusowa, szczególnie w weekendy, przydałaby się - stwierdza Kulesza. Gmina, która chce przyciągać do siebie weekendowych turystów, mogłaby sama płacić przewoźnikowi za kursy, ale Dębowca na to nie stać. - Takie kursy kosztowałyby gminę ok. 60 tys. zł - dodaje zastępca wójta. - Pewnie przyjdzie taki czas, że będziemy musieli dogadać się z przewoźnikami i dopłacać do kursów. Ale na razie musimy się pogodzić z tym, że w weekendy jesteśmy odcięci od świata. Autor: DOROTA KOCHMAN wyślij znajomemu Data publikacji: 2008-06-22 15:00:00