Na liście zgłoszonej przez Samorząd Lubliniecki RAZEM (niechciany "bliźniak" komitetu Samorząd Lubliniecki) jest trzech kandydatów noszących takie same nazwiska jak czołowi lokalni politycy: starosta Joachim Smyła, wicestarosta Tomasz Panek i powiatowy radny Krzysztof Olczyk - pisze "Dziennik Zachodni". - Wycięli nam wredny numer, chcą nas osłabić - mówi "DZ" Smyła. Wyborczym klonem Olczyka jest jego rodzony bratanek Tomasz, pracownik firmy ochroniarskiej i znany karateka. - Już do niego dzwoniłem. Obiecywał mi, że się wycofa - mówi radny Olczyk. Zobacz nasz raport specjalny "Bitwa o samorządy" Z Tomaszem Pankiem z Koszęcina będzie w tym samym okręgu rywalizował 18-letni Marek Panek. - Ja się tym nie ekscytuję - komentuje lubliniecki wicestarosta. - A Samoobronie polecam przysłowie: Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada. Z Joachimem Smyłą o mandat powiatowego radnego ma walczyć Paweł Wojciech Smyła z Lubecka, który jest osobą... głuchoniemą. - Ja tych kandydatów dobrze nie znam, rekomendowali ich koledzy z terenu. Mogę jedynie zapewnić, że to ludzie porządni i szanowani w środowisku - mówi Mirosław Korbasiewicz, dyrektor biura Samoobrony w Katowicach, a zarazem pełnomocnik finansowy komitetu Samorząd Lubliniecki RAZEM. - Ale jeśli ten pan naprawdę jest głuchoniemy, to bardzo dobrze. Ludzie niepełnosprawni powinni brać udział w życiu publicznym, a media powinny lansować takich kandydatów. O co tu chodzi? - pyta "DZ". O władzę w powiecie. Dziś Samoobrona ma tylko dwóch radnych, a i tak rozdaje wszystkie karty. Gdyby choć trochę osłabiła konkurencję, po wyborach mogłaby wreszcie zażądać najważniejszych stanowisk.