Na szczęście do projektu "Pomóżmy razem" przyłącza się coraz więcej urzędów i sklepów. Wykwalifikowany Guliver Ewelina porusza się na wózku inwalidzkim. Golden retriever Guliver, wyszkolony przez fundację DOG'IQ, towarzyszy jej przez całą dobę. Poza domem nosi jej portfel i telefon komórkowy - dzięki temu Ewelina ma je zawsze pod ręką. Guliver potrafi m.in. pomóc w zdjęciu odzieży, zgasić światło, nosić koszyk z zakupami, a w razie upadku opiekuna wezwać pomoc. Każdą czynność kwituje wesołym merdaniem ogona, a nagradzany jest przysmakiem albo dobrym słowem. - To dzięki niemu jestem samodzielna - przekonuje Ewelina. Jednak Guliver nie wszędzie może jej pomagać. - Supermarkety, restauracje... Wiele razy zdarza się, że zakaz wprowadzania psów obejmuje i Gulivera, choć nie powinien. W supermarkecie w Zabrzu nie mogłam zrobić z tego powodu zakupów na obiad. Czy osoba niepełnosprawna z psem asystującym ma umrzeć z głodu z powodu absurdalnych przepisów? - pyta retorycznie Ewelina. Przyjazne miejsca Do standardów zachodnich jeszcze nam daleko. Jak na razie komisja sejmowa obraduje nad zmianami w prawie, by w ogóle pojawiły się regulacje dotyczące tych "wykwalifikowanych pomocników". Teraz liczy się dobra wola. To do niej odwołują się autorzy projektu "Pomóżmy razem". Coraz więcej sklepów, urzędów oznaczonych jest naklejką "Miejsce przyjazne psom asystującym". Ostatnio dołączyła do nich Silesia City Center w Katowicach. - Do wszystkich naszych najemców wysłaliśmy informację o akcji i liczymy na dobrą współpracę z nimi - mówi Marek Thorz z SCC. Z Eweliną i Guliverem bez problemu weszliśmy także do tamtejszego Tesco, sieci, która jako jedna z pierwszych przyłączyła się do akcji. - Pies jest oznakowany, nie mam żadnych zastrzeżeń - stwierdził ochroniarz Tadeusz Nowak. Także w butikach w pasażu nikt na Gulivera nie zwracał specjalnej uwagi... Bartłomiej Wnuk bartlomiej.wnuk@echomiasta.pl