W poniedziałek przed gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach stanął specjalny autobus, w którym pobiera się krew, rejestrowano też potencjalnych dawców szpiku. Jedną z osób, które oddały krew, był wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk. - Powinniśmy, także własnym przykładem, zapraszać innych i namawiać do oddawania krwi - powiedział po wyjściu z autobusu Łukaszczyk. Jak wyjaśnił dyrektor RCKiK Stanisław Dyląg, w okresie wakacyjnym spadają zapasy krwi, bo mniej osób zgłasza się do jej oddawania, tymczasem w tym samym czasie zwiększa się liczba wypadków i trzeba być przygotowanym na większe zapotrzebowanie. - Do wypadków potrzeba nie - jak tradycyjnie do jednego zabiegu operacyjnego - 1,5-2 litrów krwi, tylko są to urazy wielonarządowe i potrzeba kilku, a nawet więcej litrów krwi - zaznaczył Dyląg. Dużych ilości krwi potrzeba też w transplantacjach, np. aby przeszczepić wątrobę lekarze potrzebują przynajmniej 8-10 litrów krwi. To dzięki dawcom krwi pacjenci po transplantacjach narządu mogą żyć - zaznaczył dyrektor. RCKiK, które zabezpiecza 125 szpitali w regionie ma w zapasie średnio 300-350 litrów krwi. W minionych latach zdarzało się, że z powodu wakacyjnych niedoborów szpitale musiały przesuwać terminy niektórych planowanych operacji. Dyląg sprecyzował, że czasem zdarzają się problemy z określonymi grupami krwi. Jeśli w tym samym czasie jest kilka operacji, w których potrzeba tej samej grupy, trzeba koordynować czy inne, planowe zabiegi można przesunąć bez szkody dla zdrowia pacjenta - wyjaśnił dyrektor. Każdego dnia w śląskich szpitalach zużywa się około 150 litów krwi. RCKiK wydaje placówkom ochrony zdrowia około 50 tys. litrów krwi rocznie. Katowickie centrum dostaje krew także z innych ośrodków krwiodawstwa. W śląskich szpitalach specjalistycznych leczy się bowiem wielu pacjentów spoza regionu. Przeprowadza się tutaj ponad 20 proc. operacji kardiochirurgicznych i transplantacji szpiku w skali kraju - przypomniał Dyląg. W poniedziałek przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim nie tylko pobierano krew, ale też próbki krwi od potencjalnych kandydatów na dawców szpiku. To właśnie krwiodawcy są najczęstszymi dawcami szpiku - wystarczy, że przy okazji pobierania krwi oddadzą dodatkowo próbkę około 10 mililitrów do badań. Informacje na temat potencjalnego dawcy trafiają do centralnego rejestru. Dziś w Polsce jest 90-100 tys. potencjalnych dawców szpiku. Jak podkreślił dyrektor RCKiK, resort zdrowia, który w minionych latach finansował około 2 tys. badań tego typu rocznie, teraz przekazał środki na ponad 20 tys. badań. - To oznacza, że polskie rejestry szpiku gwałtownie nam się powiększą, więc prawdopodobieństwo znalezienia dawcy dla naszych pacjentów wzrasta - powiedział Dyląg. Jak dodał, pobranie szpiku w Polsce jest kilkakrotnie tańsze od sprowadzenia go z zagranicy. Po śląskich miastach jeżdżą specjalne autobusy przystosowane do pobierania krwi. W regionie są też stałe oddziały terenowe RCKiK. Dawcą może być każda osoba w wieku 18-65 lat, ważąca co najmniej 50 kg i ciesząca się dobrym stanem zdrowia, musi także mieć przy sobie dokument potwierdzający tożsamość.