Tak wyglądało ubiegłotygodniowe spotkanie prezydenta Pawła Silberta z mieszkańcami Podwala. Na szczęście udało się dojść do porozumienia. Spotkanie rozpoczęto od zaprezentowania genezy przystąpienia do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego Podwala i powodów zaproponowanych w nich rozwiązań. Wielokrotnie zgłaszane przez mieszkańców trudności z parkowaniem (na 3 tys. zarejestrowanych aut osiedle dysponuje tylko 1,7 tys. miejsc parkingowych) i przekraczające normę zagęszczenie zabudowy mieszkalnej - to argumenty, które zadecydowały o przeznaczeniu placu przy ul. 3 Maja pod garaże. - Rozwiązanie wydawało się być najlepszym i realnym - mówił prezydent Silbert. Ogłoszenia o wyłożeniu planu i publicznej dyskusji ukazały się m.in. w prasie i na stronie internetowej UM. Informacja była również rozpowszechniana przez proboszcza. - Pani argumenty, że plan był ukrywany są nieprawdziwe - zwrócił się prezydent do jednej z mieszkanek osiedla. W sierpniu 2007 r. plan został jednogłośnie przyjęty przez radnych - wszyscy zaakceptowali propozycję. Łącznie z tymi, którzy dziś opowiadają się przeciwko budowie garaży. - Dopingujcie radnych, żeby interesowali się waszymi sprawami nie po fakcie - mówił Silbert. - Chociaż nie mam prawnego obowiązku, to chcę uznać argumenty mieszkańców. Zdecyduje większość- oznajmił również. Spór ma zostać rozstrzygnięty przy pomocy ankiety, w której mieszkańcy opowiedzą się za lub przeciw parkingom. W chwili, kiedy prezydent oznajmił zebranym swoją propozycję na sali rozpętała się burza. Mówiono, że ankieta jest bez sensu. - Jest zmanipulowana - grzmiał radny Chudzikiewicz. Tylko gdzieniegdzie dało się słyszeć przychylne głosy. Wypowiadane były po cichu, a nie wykrzykiwane do mikrofonu. - Dobra propozycja, powinna być ankieta - usłyszeliśmy. Przez trzy godziny zabrani nie potrafili dojść do porozumienia co do brzmienia pytań, tym bardziej że dyskusja daleko odbiegła od tematu spotkania i poza rosnącym zniecierpliwieniem nie wnosiła nic do sprawy. - Niepotrzebnie się już kłócą - tak w czwartej godzinie spotkania podsumował sytuację opuszczający salę mężczyzna. Koniec końców, urzędnikom i mieszkańcom udało się wypracować kompromis - wspólnie skorygowano treść ankiety. W piątek ankieterzy wyruszą na osiedle. Dotrą do 3944 osób na ul. Paderewskiego, Podwale, 3 Maja, Mazur, Broniewskiego, Krzywej, Bocznej i Nosala. Ankieta będzie spersonalizowana - każdy, kto ją wypełni będzie musiał podpisać się imieniem i nazwiskiem. Urzędnicy zapukają do każdego mieszkania maksymalnie trzy razy - w razie, gdy nie zastaną nikogo w domu zostawią informację o tym, gdzie i kiedy można oddać głos. Ankietowanie potrwa do 24 lipca. Prawdopodobnie 28 lipca zostanie sporządzony protokół. W liczeniu głosów oprócz urzędników weźmie udział reprezentant mieszkańców oraz radny z tego okręgu. Wyniki zostaną podane do publicznej wiadomości w lokalnych mediach i na stronie internetowej urzędu. Jeśli większość opowie się za pozostawieniem placu w obecnym stanie, prezydent odwoła przetarg. as