Ponad 230-stronicowe wydawnictwo zawiera obrazy autorstwa 38. - w większości już nieżyjących, wybitnych artystów nurtu nieprofesjonalnego - powstałe od 1953 r. do ostatnich lat. Jak zaakcentowała autorka opracowania albumu, znawczyni sztuki nieprofesjonalnej Jadwiga Pawlas-Kos, świat z obrazów śląskich malarzy naiwnych oglądany jest obecnie z perspektywy przełomowego dla regionu momentu. - Na naszych oczach odchodzi dawny ikoniczny Śląsk, kojarzony przede wszystkim z węglem, z górnictwem, a wyłania się jakieś nowe, nieznane jeszcze, jego oblicze. Postrzeganiu tej rzeczywistości między epokami (starego i nowego Śląska) towarzyszą z jednej strony skłonność do mityzacji regionalnego dziedzictwa kulturowego, z drugiej niepokoje związane z niejasną wizją przyszłości regionu". - W malarstwie śląskich naiwistów znajdujemy właśnie tę rzeczywistość, którą uważa się za ikonę dawnego Śląska, z tradycyjnym etosem górniczym - dodała Pawlas-Kos. Według niej, chodzi o rzeczywistość oswojoną i uporządkowaną, w której sposobem uczestniczenia w życiu jest stabilność i przewidywalność, gdzie przekonanie o własnej wartości czerpie się z dobrze wykonywanej pracy, a poczucie bezpieczeństwa dają wspólnoty rodzinne i sąsiedzkie. Wartości te znajdują odzwierciedlenie w tematach obrazów. " Istotę malarstwa artystów tworzących pędzlem mitologię swojej ziemi określić można dwoma słowami: wierność miejscu". Dla wielu autorów to świat utracony, traktowany z nostalgią, idealizowany przez osobistą perspektywę. W jej centrum jest dom - z kuchnią, gdzie koncentrowało się życie górnośląskiej rodziny - podwórze i osiedle. Ich mieszkańcy tworzyli silnie związane ze sobą grupy, z rytmem życia wyznaczanym przez pracę w kopalni. Częsty w śląskim malarstwie jest motyw pracy. Autorka przywołuje tu (cytując etnologa Mariana G. Gerlicha) ukształtowany w środowiskach górniczych etos pracy, wynikający z pojmowania jej jako swoistego zadania, ale i daru uzyskanego od Boga. W górniczym etosie szczególną przestrzenią była kopalnia, traktowana często jako miejsce wręcz uświęcone pracą i jej specyfiką. Pobożność górników wynika bowiem nie tylko z lęku przed niebezpieczeństwem, ale też z przekonania, że bez modlitwy ich wysiłek jest tylko ryzykowną grą z żywiołami. Mimo laicyzacji poprzedniej epoki twórcy znajdowali sposoby odzwierciedlania religijności Ślązaków. Jednym z kluczowych motywów jest postać patronki górników, św. Barbary; często obrazowane jest też przypadające 4 grudnia górnicze święto, czyli Barbórka. Tematami były też grupy pielgrzymkowe czy religijne ceremoniały. Śląskiej tradycji pracy towarzyszy często świadomość ekologicznej katastrofy: zatrutego powietrza, uciekającej wody, zapadających się gruntów. Prymitywiści widzą czasem człowieka przygniecionego własnym dziełem - przez świat techniki i przemysłu. Tym bardziej w swojej twórczości doceniają naturę. - W ubogich realiach zdewastowanych obszarów, ze skąpą zielenią w cieniu kopalnianych szybów, potrafią ci twórcy jednak odszukać enklawy przyrodniczego piękna - podkreśliła Pawlas-Kos. Śląscy prymitywiści znani są też z mistyki, wizjonerstwa, duchowości. Obrazy Teofila Ociepki (zafascynowanego okultyzmem i teozofią) czy Erwina Sówki (czerpiącego na swój sposób z kultur starożytnego Wschodu) dają "magiczne" oblicze śląskiej sztuki nieprofesjonalnej. Wydawcami albumu są Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, a także Muzeum Miejskie w Zabrzu i Stowarzyszenie na Rzecz Restauracji i Propagowania Sztolni Królowa Luiza w Zabrzu. Publikację dofinansowały resort kultury i samorząd woj. śląskiego.