Aktywiści klimatyczni zorganizowali kolejną akcję. W środę wspięli się na wieżę wyciągową szybu kopalni Bielszowice, gdzie rozwiesili ogromny baner z napisem "kopalnie trują Odrę" oraz "end fossil crimes", co oznacza: "zakończcie przestępstwa związane z paliwami kopalnymi". Protest aktywistów. "Domagamy się działań, nie obietnic bez pokrycia" Działacze przypomnieli, że od zanieczyszczenia Odry minął już rok, a "do tej pory premier Morawiecki i jego ministrowie nie zrobili nic, by ograniczyć jej zasalanie". Aktywiści klimatyczni nie bez powodu wybrali kopalnię Bielszowice - jak podają, jest ona jedną z kopalń zrzucających zasolone ścieki do odpływów Odry i Wisły. A to właśnie wysoki poziom soli był przyczyną śmierci ryb. Dlatego członkowie grupy Greenpeace apelują, aby ilości soli zrzucanej do polskich rzek zostały natychmiast ograniczone. Swoje słowa skierowali do premiera Mateusza Morawieckiego, ministrów oraz prezydenta Andrzeja Dudy. W komunikacie przywołano słowa szefa polskiego rządu, który w ubiegłym roku zapewniał, że "nie spoczną, dopóki winni nie zostaną surowo ukarani". - Premier najwyraźniej jednak odpuścił. Rok później zasolone ścieki z kopalń, które były przyczyną jednej z największych katastrof ekologicznych w Europie ostatnich lat, wciąż trafiają do Odry. Same tylko ścieki odprowadzane przez kopalnię Bielszowice są dwa razy bardziej słone niż Bałtyk. Domagamy się działań, a nie obietnic bez pokrycia. Odra jest wciąż dewastowana, a premier nie robi nic - mówiła Małgorzata Lach, jedna z aktywistek, która brała udział w proteście. Katastrofa na Odrze. Aktywiści domagają się należytej ochrony Aktywiści i aktywistki, którzy oczekują natychmiastowych działań ze strony premiera, przedstawili, czego się domagają. Jako pierwszy punkt wskazano ograniczenie zrzutów soli do Odry i innych rzek w Polsce, do "absolutnego minimum". Następnie domagają się "zastosowania wydajnych metod odsalania wód kopalnianych" oraz przeprowadzenia ocen oddziaływania kopalń węgla kamiennego na środowisko. W piątek Sejm przyjął specustawę odrzańską, która teraz oczekuje na podpis prezydenta, a działacze apelują, aby ten jej nie zatwierdzał. "(Rząd - red.) zignorował tym samym głosy obywateli i obywatelek, którzy wysłali do parlamentu tysiące wiadomości w obronie Odry, a także głosy naukowców oraz organizacji zajmujących się ochroną środowiska" - zaznacza Greenpeace. - Tragedia Odry to jedna z największych katastrof we współczesnej historii europejskich rzek - mówił Paweł Szypulski, dyrektor Greenpeace Polska. Dodał także, że Odra "jest ofiarą działań podległego premierowi Morawieckiemu sektora górniczego i mimo to wciąż nie dostała żadnej realnej pomocy". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!