Reklama

Akcja przeciwpożarowa w kopalni Knurów-Szczygłowice

W należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) kopalni Knurów-Szczygłowice trwa akcja przeciwpożarowa, służąca odizolowaniu od pozostałych wyrobisk miejsca, gdzie w sobotę wykryto podwyższone stężenia tlenku węgla. Załogę wycofano, nikt nie został poszkodowany.

Pożar, przejawiający się nie ogniem, ale wzrostem stężenia niebezpiecznych gazów, wykryto w sobotę w chodniku na poziomie 850 m pod ziemią w ruchu Szczygłowice. Stężenie tlenku węgla wzrosło po prowadzonych wcześniej w tym rejonie robotach strzałowych.

Z zagrożonego rejonu bezpiecznie wycofano dziesięciu pracowników. Nikt nie doznał obrażeń. 

"Trwa akcja przeciwpożarowa, polegająca na odizolowaniu miejsca pożaru od pozostałej części kopalni" - podało w niedzielę Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. 

Przyczyną roboty strzałowe lub pożar endogeniczny

Podwyższone stężenia tlenku węgla stwierdzono po prowadzonych w kopalni robotach strzałowych, nie ma jednak pewności, czy to one przyczyniły się do pożaru, czy też ma on charakter endogeniczny. 

Reklama

Pożar endogeniczny to taki, który nie powstał z przyczyn zewnętrznych. Pożary tego typu przejawiają się najczęściej nie tyle ogniem, co wzrostem temperatury, wydzielaniem się gazów i możliwym zadymieniem wyrobiska. Są następstwem procesu samozagrzewania się węgla, wystawionego na działanie tlenu. Podobne zdarzenia nasilają się zwykle wtedy, gdy dochodzi do dużych wahań ciśnienia.

Kolejne niebezpieczne zdarzenie w ostatnim czasie

Podziemny pożar w kopalni Knurów-Szczygłowice, przejawiający się zadymieniem wyrobiska, miał miejsce także kilka miesięcy temu, w październiku 2018 r. Doszło do niego w tzw. chodniku drenażowym, mającym służyć do odprowadzania metanu z wyrobisk. Było to w rejonie dopiero przygotowywanym do eksploatacji. Zdławienie pożaru nastąpiło wówczas poprzez stworzenie korka wodnego o długości ok. 15 metrów i wysokości 2 metrów.

Podziemny pożar to kolejne niebezpieczne zdarzenie w kopalni Knurów-Szczygłowice w ostatnim czasie. Przed ponad tygodniem, w sobotę 19 stycznia, w ruchu Szczygłowice doszło do wstrząsu o sile ok. 2,2 stopnia w skali Richtera. W wyniku wstrząsu, około 120 m przed frontem ściany wydobywczej, poniżej poziomu 850 m pod ziemią, nastąpiło wypiętrzenie spągu, czyli spodu wyrobiska. Wydobycie węgla zostało wstrzymane. JSW podała, że z powodu zatrzymania ściany, w pierwszym kwartale tego roku kopalnia nie wydobędzie 63 tys. ton węgla.

Po wstrząsie w kopalni odbyło się posiedzenie specjalnego Zespołu Opiniodawczego w sprawie Tąpań, Obudowy i Kierowania Stropem, poszerzone o specjalistów z zakresu tąpań. Zespół dokonał aktualnej analizy górniczo-geologicznej w rejonie wstrząsu, określono też dodatkowe wymogi związane z prowadzeniem ściany.

"Specjaliści zgodzili się na dalszą eksploatację ściany, podejmując jednocześnie decyzję o skróceniu jej wybiegu o 60 metrów. Mimo niekorzystnego zdarzenia, planowany roczny wynik wydobycia w kopalni Knurów-Szczygłowice pozostaje bez zmian" - poinformowała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer.

Marek Błoński

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy