Jak poinformował w czwartek Wojciech Jaros z Katowickiego Holdingu Węglowego, w busie znajdowało się 17 górników KWK Mysłowice-Wesoła, którzy wracali do domów po pracy. Zginęło osiem osób, w tym kierowca. Dziesięć osób trafiło do szpitali. Nad ranem w kopalni Mysłowice-Wesoła rozpoczęła się akcja krwiodawstwa, która potrwa do godz. 13. Do akcji przyłączyły się także trzy pozostałe kopalnie Holdingu. Do wypadku doszło w środę późnym wieczorem na wiadukcie na drodze S-69 w Przybędzy na Żywiecczyźnie. Około godz. 21.30 pojazd uderzył w naczepę do przewozu drewna, ciągniętą przez samochód ciężarowy, który nadjeżdżał z naprzeciwka. Jaros podał, że przekrój wiekowy pasażerów busa to ok. 40 lat, w tym górnicy ze stażem 20-letnim, kilku przed emeryturą. Do pracy na kopalnię Mysłowice-Wesoła dojeżdża ok. 600 z 5 tys. członków załogi - niemal wszyscy z kierunków południowych województwa śląskiego.