21-letnia kobieta i o cztery lata starszy mężczyzna mają rany nóg, pleców i ramion. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ranni wezwali na miejsce policję. Kiedy funkcjonariusze przyjechali, jeden z psów był już na smyczy. Złapała go kobieta, która opiekowała się zwierzętami. Drugi owczarek nadal biegał bez nadzoru i ruszył w kierunku policjantów. Zachowywał się agresywnie, atakował i nie reagował na próby przywołania go przez opiekunkę. Wtedy funkcjonariusz zastrzelił go z broni służbowej. Okazało się, że psy były szczepione. Ich opiekunka dostała mandat za brak należytego nadzoru nad zwierzętami. (MN) Anna Kropaczek