"Ten chuligański wybryk rodzi zdecydowany sprzeciw i głęboki smutek! Ponieważ czyny tego rodzaju domagają się napiętnowania i zadośćuczynienia, żywię nadzieję, że sprawcy zostaną ujęci i sprawiedliwie ukarani" - napisał metropolita w środowym oświadczeniu. W najbliższą niedzielę w katowickich kościołach odbędą się tzw. nabożeństwa wynagradzające - to forma modlitewnego zadośćuczynienia za świętokradztwo, jakim była profanacja cmentarza. Arcybiskup podkreślił, że kościelna kara za taki występek może być zniesiona "jedynie po uznaniu winy i naprawieniu wyrządzonego zła". Dewastacja znanego cmentarza wywołała oburzenie na Śląsku. Ucierpiał m.in. nagrobek Stanisława Ligonia - zmarłego w 1954 r. śląskiego pisarza, malarza, działacza kulturalnego i narodowego. Imię Ligonia nosi wiele ulic i szkół w regionie. Znany był jako "Karlik z Kocyndra" - pisał i rysował w polityczno-satyrycznym piśmie "Kocynder", prowadził też - przed i po wojnie - satyryczne, gwarowe audycje radiowe. W 1934 r. został dyrektorem katowickiej rozgłośni, która również współcześnie często odwołuje się do postaci Ligonia. Sprawców dewastacji cmentarza przy ul. Sienkiewicza w śródmieściu Katowic szuka policja. W nocy z soboty na niedzielę zniszczono tam ponad 35 mogił; część płyt nagrobkowych została przewrócona lub uszkodzona. W pobliżu znaleziono m.in. kapsle od butelek i puszki po piwie, co może świadczyć o typowo chuligańskim charakterze wybryku. Za zbezczeszczenie cmentarza może grozić do dwóch lat więzienia. Cmentarz przy ul. Sienkiewicza to jedna z najważniejszych nekropolii miasta. Została założona w 1911 r. Są tam m.in. zabytkowe nagrobki. Na cmentarzu spoczywa wiele znanych osobistości, m.in. - oprócz Ligonia - aktor Zbigniew Cybulski, malarz Jerzy Duda-Gracz, kompozytor Henryk Mikołaj Górecki, pisarz Alfred Szklarski, rodzice poety ks. Jana Twardowskiego i senator Krystyna Bochenek, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.