Metropolita katowicki przewodniczył w Archikatedrze pw. Chrystusa Króla mszy świętej w intencji powstańców - w ogromnej części rekrutujących się spośród górników - zorganizowanej w przededniu setnej rocznicy wybuchu I Powstania Śląskiego przez Polską Grupę Górniczą. "Jak poświadcza historia, Górny Śląsk nie szczędził dla Ojczyzny krwi, potu, ofiarnej pracy. I istnień ludzkich, zwęglanych na kopalnianych ołtarzach, co było i jest wyrazem patriotyzmu nie łatwych słów, lecz heroicznych czynów, a więc patriotyzmu najwyższej próby" - powiedział abp Skworc podczas homilii. "Trzeba o tym pamiętać w każdym czasie. Ta ziemia - nieraz bezwzględnie eksploatowana - i jej mieszkańcy zasługują na dobre słowo, uznanie i sprawiedliwą pomoc. Dlatego za każdy gest uznania i wdzięczności dziękujemy. I dziękujemy za nowe perspektywy dla tej ziemi i jej mieszkańców" - dodał. "Górny Śląsk nie szczędził nigdy dla macierzy krwi" Przypomniał, że powstańcy złożyli daninę krwi, by upomnieć się o słuszne prawa do ojczyzny i o prawa do godnego życia. "Dziś od was uczymy się troski o zachowanie osobistej godności i troski o ojczyznę i ojcowiznę, także o miejsce Boga w życiu indywidualnym i społecznym" - podkreślił. Jak mówił, powstańcy i wszyscy cierpiący prześladowania dla sprawiedliwości przekazują nam swoisty testament, wzywając "do pielęgnowania tego, co polskie, narodowe i do pielęgnowania nadziei, która nigdy nie umiera, bo przekracza próg śmierci i jest nadzieją życia wiecznego". Metropolita wskazał, że nadzieja domaga się wierności, a na górnośląskiej ziemi, która widziała tyle różnych nieszczęść, wierność ta wymaga wyjątkowo mocnej wiary i szczególnego hartu ducha, niekiedy wręcz heroizmu. "Górny Śląsk nie szczędził nigdy dla macierzy krwi, mówią o tym choćby przypominane właśnie, zwycięskie śląskie powstania i to szczególne dopowiedzenie do nich, jakim jest ofiara dziewięciu górników z kopalni Wujek, poniesiona w pamiętny dzień 16 grudnia 1981 r., na początku stanu wojennego. Ofiara ludzi węgla, którzy byli jak pochodnie wolności. Zdusiło ich zbrojne ramię komunistycznego totalitaryzmu. Zgaśli na posterunku, jak żołnierze, w obronie pracy, chleba, godności i wolności; przede wszystkim w solidarnej obronie brata" - przypomniał abp Wiktor Skworc. "Dlatego kiedy mija 100 lat od tych dramatycznych wydarzeń I Powstania Śląskiego raz jeszcze na ołtarzu krzyża składamy śmierć wszystkich powstańców - górników, wierząc, że ich ofiara złączoną ze zbawczą śmiercią Chrystusa przynosi owoc po dzień dzisiejszy. Z tych owoców korzystamy. Niech wszyscy żyjący na Górnym Śląsku pamiętają o cenie polskości Górnego Śląska i wolności. Niech słuchają słowa Bożego i niech trwają w postawie gotowości w służbie Bogu i człowiekowi. Niech ta nasza modlitwa i ofiara powstańców śląskich przyniesie owoc pokoju naszej ojczyźnie, naszej ojcowiźnie i każdemu z nas" - podsumował. Odprawiona w południe msza święta rozpoczęła zorganizowane przez Polską Grupę Górniczą obchody setnej rocznicy wybuchu I Powstania Śląskiego. Ich kolejnym punktem jest piknik w ogrodach Kurii Metropolitalnej w Katowicach, a zakończy je wieczorem w katedrze widowisko historyczno-muzyczne pt. w "W dziewiętnastym roczku, w tym wielkim powstaniu...", w którym udział zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Przedstawienie, którego tytuł nawiązuje do znanej powstańczej piosenki, reżyseruje Ingmar Villqist, a za aranżację muzyczną odpowiada Jan Stokłosa. Wystąpią związani ze Śląskiem artyści: Sonia Bohosiewicz, Anna Guzik, Kasia Moś, Stanisław Sojka, Sambor Czarnota, Olgierd Łukaszewicz, Arkadio, Chór Filharmonii Śląskiej, Orkiestra Kameralna Miasta Tychy Aukso pod dyrekcją Marka Mosia, Górnicza Orkiestra Dęta Kopalni Mysłowice-Wesoła i Żeńska Orkiestra Salonowa Polskiej Grupy Górniczej. Chcieli do Polski I Powstanie Śląskie było spontanicznym zrywem polskiej ludności, którego celem miało być przyłączenie Górnego Śląska do Polski. W maju 1919 r. na konferencji w Wersalu zadecydowano, że o przynależności atrakcyjnych gospodarczo terenów Śląska przesądzi plebiscyt. Wobec trudności gospodarczych w regionie pracę przerwało 40 kopalń. Górnicy nie otrzymywali pensji, zdecydowali się na strajk generalny. 15 sierpnia 1919 r. przed bramą kopalni Mysłowice zgromadziło się około 3 tys. górników wraz z rodzinami, żądając wypłaty zaległych wynagrodzeń. Niemcy otworzyli ogień, zabijając siedmiu górników, dwie kobiety oraz trzynastoletniego chłopca, który - jak wspominał w niedzielę abp Wiktor Skworc - przyszedł po wypłatę dla chorego ojca. Wiadomość o masakrze zbulwersowała ludzi i zradykalizowała nastroje społeczne. Powstanie wybuchło 17 sierpnia 1919 r. Walki powstańcze w krótkim czasie objęły powiaty pszczyński, rybnicki, katowicki oraz te, w których mieszkał znaczny odsetek ludności polskojęzycznej. Po początkowych sukcesach oddziałów powstańczych, niemiecki Grenzschutz sprowadził posiłki. Powstańcy dysponujący bronią ręczną nie byli w stanie przeciwstawić się broni maszynowej, artylerii, samochodom opancerzonym i pociągom pancernym. 24 sierpnia 1919 r., ze względu na beznadziejnie położenie oddziałów powstańczych oraz wzrastające represje ze strony władz niemieckich, dowódca Alfons Zgrzebniok wydał rozkaz zaprzestania walk. I Powstanie Śląskie, choć zakończone porażką, przygotowało grunt pod dwa kolejne zrywy. II Powstanie Śląskie wybuchło rok później, również w sierpniu, a trzecie - w nocy z 2 na 3 maja 1921 r.). Jego efektem było przyznanie Polsce znacząco większej części Górnego Śląska, niż początkowo zamierzano, po marcowym (w 1921 r.) plebiscycie w sprawie przynależności państwowej tych ziem. Powstania Śląskie to jedyne - obok wielkopolskiego - zakończone sukcesem polskie zrywy narodowe. Sejm RP ustanowił rok 2019 Rokiem Powstań Śląskich.