Stańko, który jest dyrektorem festiwalu, zaprezentował autorski projekt, z którym po raz pierwszy wystąpił w nowojorskim Jazz Standard w styczniu tego roku. Dziennikarz New York Times`a Nate Chinen pisał tuż po premierze, że przeszywa on "gromem ożywczej nieokreśloności". Nie są to melancholijne ballady, z którymi trębacz kojarzony był w ostatnich latach, lecz powrót do obecnych w jego młodości: wolnej formy, spontanicznych poszukiwań oraz nowych odkryć i wynalazków. Stańko wystąpił w składzie z kontrabasem, perkusją i fortepianem, przy którym zasiądzie znany publiczności Jazzowej Jesieni Craig Taborn. Gościł on na festiwalu u boku Roscoe Mitchella i Chrisa Pottera. Podczas obecnej edycji wystąpił także z własnym trio. Finałowy wieczór zainaugurował kwartet basisty Michaela Formanka z materiałem z ubiegłorocznej płyty "The Rub and Spare Change". Jest ona zarówno debiutem Formanka w wytwórni ECM, jak i pierwszym od dekady albumem, na którym występuje on jako kompozytor i lider. Cechują go mocne sola i płomienną zespołową gra kwartetu. W ponad trzydziestoletniej karierze Formanek wsparł wiele wyjątkowych formacji: od Big Bandu Mingusa po Bloodcount Tima Berne'a. Grał z tak różnymi artystami jak Chet Baker, Uri Caine, Stan Getz czy Elvis Costello. Jazzowa Jesień rozpoczęła się w środę występem jednego z największych XX-wiecznych wirtuozów fortepianu Cecila Taylora. Dużym wydarzeniem był także czwartkowy występ saksofonisty tenorowego Pharoaha Sandersa. W latach 60. minionego stulecia muzyk współpracował między innymi z Johnem Coltranem. Uważany jest za jedną z ikon jazzu.