- Ten trabant to samochód z duszą - mówi Mateusz Ślezionski, który już w czwartek pokieruje niezwykłym wehikułem razem z Structura Rally Team. - Trampek przeleżał w garażu blisko 20 lat do Polski trafił na lawecie, ma nawet oryginalne naklejki DDR, siedzenia i obicia wszystko jak z filmu Goodbye Lenin, natomiast pod maską to już Corveta - śmieje się Ślezionski. I faktycznie pomimo zachowania oryginalnego wyglądu, sam trabant został nieźle wyszykowany począwszy od karoserii a skończywszy na silniku. - Karoseria została odnowiona przez plastyka podczas mysłowickiego Off Festivalu rok temu, gdzie narodził się na nowo nasz trabant, silnik i inne części zostały wymienione w tym roku, żebyśmy mogli w ogóle ruszyć. Mamy nadzieje, że tak przygotowani pokonamy, chociaż połowę drogi - mówi Ślezioński. Ta połowa drogi może okazać się naprawdę prawdziwym sukcesem, zważywszy, że najczęściej o samochodach startujących w Złombolu mówi się wprost - złom. Złom, którego wartość nie może przekraczać 1000 zł. Dla Trabanta Structury będzie to debiut rajdowy. - Ten samochód przeleżał w garażu ostatni rok, sami jesteśmy ciekawi, co z tego wyjdzie, raz udało nam się dojechać nim nawet do Mysłowic, mamy nadzieje, że tym razem dojedziemy o wiele dalej - żartuje Ślezioński. W tegorocznym rajdzie, podobnie jak było to w ubiegłym roku biorą udział prawdziwe osiągnięcia komunistycznej myśli motoryzacyjnej. - Jedzie Fiat 126 p, czechosłowacka Skoda i radziecka Łada, no i Poldki pogromcy szos, jak mogłoby w tej rodzinie kultowych wozów zabraknąć Trabanta, który dla wielu przed laty był symbolem luksusu - pyta Ślezioński. Większość z tych samochodów została specjalnie przygotowana właśnie na ten rajd - odgrzebana ze złomowisk i pomalowana, część z nich ma nawet na swoim koncie osiągnięcia rajdowe np. grupa Helmut w Trabancie czy Police w Fiacie 126p. - Złombol to przede wszystkim dobra zabawa i szczytny cel, tu nawet nie chodzi o to, żeby dotrzeć do mety w Monte Carlo, bo bądźmy szczerzy, większość z nas rozkraczy się już za Katowicami, ważne jest to, co stoi za akcją - czyli dzieci i uzbieranie pieniędzy na rzecz domów dziecka - mówi Slezionski. Celem tegorocznej wyprawy jest uzbieranie pieniędzy na zakup potrzebnych rzeczy dla domów dziecka. W zeszłym roku udało się uzbierać ponad 15 tys. zł. Całość sumy została przeznaczona na rzecz domów dziecka na Śląsku. Złombol 2008 zostanie zorganizowany na Śląsku już po raz drugi.