Przyznanie pożyczki szpitalowi wiązało się z korektą budżetu województwa na ten rok. Uchwałę w tej sprawie głosowano podczas poniedziałkowej sesji Sejmiku Województwa Śląskiego. - Pożyczka ta pozwoli spłacić należności, których do tej pory szpital nie płacił, dostawcom prądu, gazu, jedzenia, leków i innych środków, a także uregulować należności bieżące - powiedział wicemarszałek woj. śląskiego Mariusz Kleszczewski. Zaznaczył, że pożyczka - podobnie jak wcześniej udzielana szpitalowi przez samorząd pomoc - nie może być przeznaczona na płace. Tyska placówka jest jednym z największych szpitali w regionie. Od lat boryka się z trudnościami finansowymi, a od ponad roku realizuje program naprawczy. Na 22 grudnia 2011 r. szpital miał 11,7 mln zł zajęć komorniczych, dotyczących roszczeń związanych z niezrealizowaniem porozumienia płacowego z 2008 roku. Najpierw do komornika zwróciły się pielęgniarki; sąd nakazał wypłacić im zaległe wynagrodzenia i na początku grudnia komornicy zajęli konta szpitala na kwotę ok. 5,5 mln zł. Kleszczewski zaznaczył, że wraz z udzieleniem pożyczki zajęcia komornicze nie znikają. Są one poważnym problemem dla placówki, bo pochłaniają większość środków na leczenie. - W styczniu zajęcia pochłonęły całą transzę (ponad 4 mln zł), jaką miał ten szpital na leczenie - podkreślił Kleszczewski. W opinii wicemarszałka, decydująca dla przyszłości szpitala będzie postawa załogi. Samorząd województwa nie kwestionuje, że pracownikom należą się zaległe pensje, ale bez odblokowania kont placówka nie może funkcjonować - przekonuje Kleszczewski. - Samorząd chce pomóc temu szpitalowi, ale chciałbym, by pracownicy również chcieli swojemu zakładowi pracy pomóc - podkreślił.