Ulica Katowicka to bardzo ruchliwa, przelotowa trasa, łącząca Chorzów z Katowicami. - Dziecko nagle, na czerwonym świetle, wbiegło na pasy. Kierowca nie zdążył zahamować - mówi Justyna Dziedzic, rzecznik chorzowskiej policji. 30-latek był trzeźwy. Chłopiec natychmiast został zabrany do szpitala. Miał poważne urazy wewnętrzne, trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Niestety - nie udało się go uratować, zmarł w szpitalu - Sprawdzamy teraz, kto w tym czasie opiekował się chłopcem - mówi Justyna Dziedzic. Wiadomo, że dziecko bawiło się na podwórku z kolegami, a rodzice 4-latka byli w tym czasie w domu.