W nocy z soboty na niedzielę policjanci zostali wezwani do interwencji na ulicę Wawrzyńską w Zabrzu. Kiedy przyjechali na miejsce okazało się, że w trakcie awantury pomiędzy rodzicami niepostrzeżenie z mieszkania wyszedł 4-letni chłopiec. Gdy 22-letnia matka zorientowała się, że chłopca nie ma w domu, zaczęła go szukać na własną rękę. W tym samym czasie na policję zadzwonił krewny rodziny, do którego dotarł 4-latek. Na wszelki wypadek wezwano pogotowie. Ratownicy zdecydowali o zabraniu na badania lekarskie czwórki dzieci. Najmłodsze ma zaledwie miesiąc. Ich rodzice zostali zatrzymani. Usłyszeli zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.