Policja otrzymała informację z anonimowego telefonu. Na miejsce skierowano grupę pirotechników. Zgodnie z przepisami, na czas przeszukania zamknięto ulicę, przy której znajduje się zakład - jeden z głównych ciągów komunikacyjnych w Mysłowicach. Zorganizowano objazdy. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli 3,7 kg dynamitu i metanitu oraz zapalniki elektryczne, które najprawdopodobniej zostały skradzione z kopalni. - Biegli ocenią, jakie zagrożenie stanowiły te materiały w lakierni - powiedział Dariusz Mendrela z mysłowickiej policji. Za gromadzenie i przechowywanie materiałów wybuchowych oraz spowodowanie zagrożenia eksplozji, a tym samym zagrożenia życia wielu osób, podejrzanemu może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.