O zakończeniu śledztwa w tej sprawie poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Chodzi o 38 fikcyjnych kolizji z lat 2004-2007. Łączna kwota wyłudzona od firm ubezpieczeniowych to 550 tys. zł. Oskarżonym przedstawiono łącznie 195 zarzutów. Wśród oskarżonych jest dwóch mężczyzn, którzy - według śledztwa - jako policjanci z komendy w Gliwicach przyjmowali łapówki w zamian za tworzenie fałszywej dokumentacji. Jak wynika z ustaleń postępowania, oskarżeni najpierw wyszukiwali pojazdy, które mogły uczestniczyć w fikcyjnych kolizjach, rejestrowali je na podstawione osoby, tzw. słupy. Później sporządzano dokumentację z rzekomej kolizji i występowano z wnioskiem o odszkodowanie. - Czasem było tak, że przed wystąpieniem o odszkodowanie w warsztacie samochodowym dokonywano stosownych uszkodzeń w samochodach. Zdarzało się też, że samochodów w ogóle nie było, tworzono tylko samą dokumentację - powiedziała prok. Zawada-Dybek. Pięciu oskarżonym, w tym jednemu z policjantów, prokuratura zarzuciła udział w grupie przestępczej, wyłudzającej odszkodowania komunikacyjne od towarzystw ubezpieczeniowych. Poza wyłudzeniami oskarżeni odpowiedzą też za poświadczanie nieprawdy w dokumentacji i łapówkarstwo. Ten ostatni zarzut usłyszeli dwaj policjanci. Jeden z nich odpowie za jednorazowe przyjęcie korzyści majątkowej, 300 zł, za podanie nieprawdy w dokumentach. Drugi policjant ma 16 zarzutów - udziału w grupie przestępczej i przyjęcia 15 łapówek po 600 zł w zamian za tworzenie fałszywej dokumentacji dotyczącej kolizji. Wśród oskarżonych jest też likwidator szkód komunikacyjnych z PZU. On także odpowie także za przyjmowanie łapówek - za niezgodne z rzeczywistością wycenianie szkód. Jedna z oskarżonych osób ma zarzut kierowania tą grupą przestępczą. Z ustaleń śledztwa wynika, że osoba ta przydzielała role poszczególnym osobom uczestniczącym w przestępczej działalności, wydawała im polecenia i egzekwowała ich wykonanie. To ten oskarżony wręczał policjantowi łapówki za tworzenie fikcyjnej dokumentacji. Oskarżeni częściowo przyznali się do popełnianych przestępstw (wśród nich jest policjant, na którym ciąży kilkanaście zarzutów). 15 z nich zadeklarowało chęć dobrowolnego poddania się karze. Oskarżonym może grozić maksymalnie do 12 lat więzienia.