- Po konsultacji z prokuratorem sprawcy postawiono poważny zarzut, dotyczący usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co kodeks przewiduje karę do 10 lat więzienia - powiedział rzecznik chorzowskiej policji, aspirant sztabowy Dariusz Paniczek. Wyjaśnił, że decydując o postawieniu mężczyźnie takiego zarzutu śledczy wzięli pod uwagę nie tylko konsekwencje samego postrzału, ale także to, że dekarz mógł spaść z dużej wysokości. 33-latek przyznał się do winy, ale nie wyjaśnił policjantom motywów swojego działania. Teraz jest w policyjnym areszcie, wkrótce stanie przed prokuratorem. Do policjantów już wcześniej dochodziły sygnały, że na ul. Karola Miarki w Chorzowie ktoś strzela z wiatrówki, m.in. do gołębi, nie było natomiast zgłoszeń, aby strzelano do ludzi. Dekarz, który w środę zgłosił się do komisariatu, pokazał policjantom wyciągnięty z ramienia śrut. Funkcjonariusze zaczęli obserwować rejon, w którym padł strzał. Szybko ustalono z którego mieszkania strzelano. W czwartek zatrzymano sprawcę.