5 listopada 1985 r. pierwszy przeszczep serca w Polsce wykonał ówczesny kierownik zabrzańskiego Wojewódzkiego Ośrodka Kardiologii prof. Zbigniew Religa. Choć przeszczep był udany, 62-letni pacjent zmarł dwa miesiące później na sepsę. Jednym z asystentów Religi przy pionierskiej operacji był prof. Marian Zembala, obecny szef tego ośrodka, noszącego dziś nazwę Śląskie Centrum Chorób Serca. Zorganizowana przez Zembalę w czwartek konferencja prasowa była okazją do wspomnień, podziękowań i przypomnienia medycznej drogi zabrzańskiego zespołu. Najmłodszy i najstarszy pacjent Swoistą klamrą okazało się przedstawienie szczególnych pacjentów, którzy w ostatnich tygodniach przeszli w Zabrzu poważne operacje - 8-miesięcznego Alana i 103-letnią panią Marię. Nowe serce Alan zyskał 15 września - jako najmłodszy pacjent spośród siedemdziesięciorga dzieci, które przeszły transplantacje w Zabrzu. Urodził się z niepracującą lewą komorą serca. Jak wyjaśniał Zembala, u tak małych dzieci głównymi problemami są wielkość samego organu i potrzeba znalezienia odpowiedniego dawcy, a także większa niż w późniejszym wieku liczba odrzutów - zwłaszcza po roku od operacji. Pani Maria, według zabrzańskich kardiologów, miała pełne wskazania do pomocy kardiochirurga - niedokrwienną chorobę serca i krytyczne zwężenie tętnicy zstępującej przedniej. Początkowo, gdy koledzy z Wrocławia poprosili ich o pomoc, nie chcieli zbyt szybko zdradzić wieku pani Marii mówiąc, że wygląda najwyżej na 80 lat. W Zabrzu okazało się to prawdą, a sama pacjentka - najstarsza z dotychczasowych - ujęła lekarzy podejściem do życia i opowieściami m.in. o dzieciństwie w Kutach nad Czeremoszem. Nie chcieli zdradzić wieku pani Marii Zabieg wykonano u niej przed tygodniem metodą małoinwazyjną. Dzięki 4-centymetrowemu cięciu, może już swobodnie oddychać, spaceruje o lasce i dobrze się czuje. Jak deklarowała w czwartek, była trochę zaskoczona, że lekarze zakwalifikowali ją do zabiegu. - Ale trzeba było, to się zgodziłam. (...) Uważam, że trzeba wszystko robić, co się da, reszta zależy od Pana Boga - uśmiechała się. - Mam bardzo dobre dzieci, które o mnie dbają. (...) Zrobiłam to, żeby mieli wewnętrzny spokój, że chciałam jeszcze trochę przedłużyć życie - tłumaczyła pani Maria. Po wyjściu ze szpitala zamierza "być i coś robić". - Zawsze coś jest, czy wyszywanie, czy szydełkowanie - to jest moje hobby - zaznaczyła. Przyznała, że zaraz po operacji musiała trochę odpocząć, a teraz już chodzi samodzielnie, choć z laseczką czuje się stabilniej. W Zabrzu wykonano ok. 28 tys. operacji W ciągu ostatnich 25 lat w Zabrzu wykonano operacje serca w krążeniu pozaustrojowym u prawie 28 tys. chorych. Transplantacje serca, pojedynczego płuca, obu płuc, serca i płuc oraz serca i nerek przeszło tam prawie 900 pacjentów. Zembala w czwartek wiele mówił o pomocy naukowej i merytorycznej, otrzymywanej ciągle od specjalistów z Zachodu i przekazywanej w ostatnim dziesięcioleciu z Zabrza lekarzom na Wschodzie, m.in. w Łucku i Równem. Według szefa zabrzańskiego centrum, za trzy miesiące szpital wprowadzi się do kończonej właśnie nowej części budynku. Znany szpital w nowej siedzibie - Ten nasz jest kochany, ale maleńki, klaustrofobiczny. Dzięki temu szpitalowi wypracowaliśmy jednak przez ostatnie 12 lat 58 mln zł na powstanie nowego budynku - powiedział Zembala. Poinformował, że minister zdrowia dołożyła do budowy 23 mln zł, a Unia Europejska - 34 mln zł. Kolejną dobrą wiadomością jest otrzymanie przez zabrzańską placówkę inwestycyjnego grantu unijnego w wysokości 88 mln zł na przeszczepy płuc - również chorych na mukowiscydozę. Zembala zapowiedział też piątkowy koncert "Serce za serce" Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi w Zabrzu, którymi honorowane są osoby, firmy i instytucji najhojniej wspierające postęp prac naukowo-badawczych. Przypomniał, że wystąpi słynny bas Aleksander Teliga.