Od kiedy sąd nakazał Ziobrze wykupienie przeprosin w telewizji (mówi się, że będzie to kosztować od 150 do nawet 300 tys. zł), politycy PiS-u nie kryją oburzenia i szukają sposobu, jak pomóc byłemu ministrowi sprawiedliwości. Ogólnopolską zbiórkę wśród członków PiS zaproponował Przemysław Gosiewski. Partyjne doły są na tak. - Czekamy tylko na sygnał od góry - słyszymy od jednego z działaczy PiS. - Ja bym się chętnie dołożył. Może nie 1000 zł, ale w ramach możliwości - zapewnia Janusz Król, szef PiS na Śląsku Cieszyńskim i wiceprzewodniczący Rady Powiatu. Jak mówi, zbiórka jak na razie nie jest organizowana. - Czekamy na decyzje góry - dodaje. Wsparcie dla Ziobry deklaruje też Aleksander Matysiak, jedyny radny z ramienia PiS w Cieszynie. - Zrzucę się. Ile jestem w stanie dać - Ciężko powiedzieć. Myślę, że 20-50 zł - mówi Matysiak. Za zbiórką, nie tylko na sejmowych korytarzach, jest również poseł Stanisław Pięta. - Chętnie pomogę zebrać pieniądze Zbyszkowi. I jeszcze będę namawiał kolegów do przekazywania pieniędzy. Jeżeli do zbiórki dojdzie, będzie ona dowodem zwykłej ludzkiej solidarności. Nikt w partii nie będzie przymuszany do przekazywania pieniędzy. To ma być dar od serca - przekonuje w rozmowie z Gazetącodzienną.pl poseł. Ile da na Ziobrę, nie chce zdradzić. Zbigniew Ziobro zapowiedział wniosek o kasację w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Zgodnie z nim, za słynną wypowiedź z 14 lutego 2007 ("Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie") poseł PiS ma przeprosić doktora G. w trzech stacjach telewizyjnych, po głównych wydaniach programów informacyjnych (G. domagał się przeprosin także w gazetach, ale sąd na to nie przystał). Ziobro ma też zapłacić kardiochirurgowi 30 tys. zł zadośćuczynienia. TWO