Po raz ostatni nastolatek był widziany w poniedziałek rano. Niedługo później zadzwonił do bliskich i powiedział, że zszedł ze szlaku i zabłądził. "Zaginiony mężczyzna wybrał się na górską wędrówkę. Nie zabrał ze sobą jedzenia i picia. Może potrzebować pomocy lekarskiej" - poinformowała we wtorek bielska policja. Jak wynika z jej ustaleń, w poniedziałek rano ojciec odwiózł Sebastiana w rejon bielskiej Wapienicy i zostawił na końcowym przystanku linii autobusowej nr 16 przy ul. Zapora. Po raz ostatni chłopak kontaktował się telefonicznie z ojcem pomiędzy godz. 11 a 12. Jak powiedział, zszedł ze szlaku i zabłądził w okolicach Błatniej w Beskidzie Śląskim od strony Wapienicy - w rejonie szczytu Palenicy. Sebastian ma 174 cm wzrostu, włosy krótkie, ciemne, proste, na twarzy zarost. W chwili zaginięcia ubrany w czarny polar z białym napisem na lewej piersi "Fjord Nansen", czarne spodnie dresowe "Nike" i czarną czapkę, czerwone buty sportowe z szarą podeszwą marki "Nike". Ma przy sobie zielony plecak z motywem moro. Wszelkie informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu zaginionego można kierować do oficera dyżurnego bielskiej policji pod numerami telefonu 33 8121255 i 112.