W swojej homilii wygłoszonej podczas mszy inaugurującej dwudniową pielgrzymką bp Dec określił ją mianem manifestacji wiary, a zarazem dziękczynienia za katolickie media, m.in. Radio Maryja, Telewizję Trwam, Nasz Dziennik, a także Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Nawiązując do opisanego w Dziejach Apostolskich powołania proroka Izajasza, bp Dec podkreślił, że także u kolebki ludzkiego powołania do życia i do różnych życiowych zadań stoi Pan Bóg. Wskazał, że w podobny sposób Jasna Góra została specjalnie powołana i wybrana przez Maryję. - Tutaj nie możemy tylko myśleć o naszych sprawach prywatnych, osobistych, tu jest miejsce modlitwy za cały nasz naród. Dlatego będziemy prosić, aby nasi politycy przestali wreszcie się kłócić i uprawiać prywatę, a podjęli prawdziwą troskę o dobro narodu i ojczyzny. Powinni się cieszyć, że się za nich modlimy, a nie nas krytykować. Modlimy się dla nich o boże błogosławieństwo, o wierną służbę naszej wspólnej matce - ojczyźnie - podkreślił bp Dec. - Ciesząc się obecnością katolickich mediów, którym przewodzi Radio Maryja, martwimy się, że to radio i powstałe przy nim dzieła, są nadal przedmiotem nieustających zaciekłych ataków i brutalnych zniewag - dodał. Podkreślił, cytując Adama Mickiewicza, że istnieją ofiary trudniejsze, niż wystawienie się na cierpienia, a nawet oddanie życia za sprawiedliwość i prawdę. - Czymś trudniejszym może być znoszenie pogardy i szyderstw z powodu swej wiary i duchowej przynależności - wskazał bp Dec. Jak mówił, ludzie posługujący się dziś pogardą i szyderstwem, są mało wrażliwi na argumenty rozmowy i "niewiele obchodzi ich to, że ranią jakichś żywych ludzi". - Mówią wiele o rozumie, ale lekceważą argumenty rozumowe i nie reagują na nie. W gruncie rzeczy nie chodzi im o prawdę tylko o zwycięstwo ideologiczne. Nie boimy się ideowych przeciwników, którzy często nas atakują, bo chcą ukryć prawdę przed drugimi, przed narodem, czy też odwrócić uwagę od swoich niecnych działań - zaznaczył. Zacytował też słowa abpa Henryka Hosera z jego ingresu do katedry warszawsko-praskiej mówiąc, że "chociaż istnieją różne zagrożenia, nie mogą stwarzać wrażenia, że zło jest zawsze silniejsze od dobra". - Obawy o przyszłość Kościoła są płonne - padały królestwa, znikały imperia, przemijały ideologie, systemy, reżimy, a Kościół nie tylko istnieje w swej głębokiej tożsamości, ale też w postaci instytucjonalnej - wołał biskup świdnicki. Nawiązując do wątku przyznawania się do Chrystusa, bp Dec przytoczył wypowiedzi prasowe minister zdrowia Ewy Kopacz dotyczące sprawy aborcji czternastolatki z Lublina. Jak mówił, minister określiła się wówczas jako praktykująca katoliczka, a równocześnie w jej ustach znalazły się słowa, że "aborcja która odbywa się zgodnie z prawem nie jest niczym złym", a także że "przekonania, z którymi żyjemy, musimy zostawić w przedpokoju urzędu". - Nie godzimy się z takim stanowiskiem. Nie może być dobrej polityki bez etyki. Poprawności ewangelicznej nigdy nie wolno zamieniać na poprawność polityczną. Kościół wpatrzony w Ewangelię zawsze pouczał, że przepisów prawa państwowego sprzecznych z zasadami moralnymi nie wolno nam przestrzegać. Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi - podkreślił bp Dec.