Do awantury między sprawcą, a jego ofiarą doszło w środę, przed godz. 20., na klatce schodowej jednego ze świętochłowickich bloków, gdzie mieszkał 15-latek. Chłopak zadał znajomemu kilka ciosów nożem, bo ten nie chciał mu pożyczyć 30 zł. Znajomy miał odmówić twierdząc, że to właśnie 15-latek jest mu winien 30 złotych. Według aspirant Iwony Grucy ze świętochłowickiej policji, chłopak podczas sporu miał wrócić do mieszkania po nóż, a po zranieniu dwudziestolatka - uciekł. Policjanci znaleźli go niespełna trzy godziny po zdarzeniu w mieszkaniu krewnych. 15-latek przyznał się policjantom do pchnięcia nożem kolegi i dowiedział się od nich, że zabił - reanimacja dwudziestolatka prowadzona przez ekipę pogotowia nie przyniosła bowiem skutku. Policjantka zaznaczyła, że nastolatek zgodnie z prawem może za swój czyn odpowiadać przed sądem jak osoba dorosła. Zbierająca materiały w tej sprawie chorzowska prokuratura przesłała je do sądu rodzinnego, który podejmie decyzję w tej sprawie. Piętnastolatek i dwudziestolatek byli już notowani przez policję za włamania i kradzieże.