Choć za stalking, wymieniony jako jedno z przestępstw w Kodeksie karnym, odpowiadają osoby które ukończyły 17. rok życia, to 14-latka, która wysyłała wiadomości, nie uniknie przykrych konsekwencji. We wtorek musiała tłumaczyć się przed policją, później stanie przed sądem rodzinnym. Rzecznik gliwickiej policji komisarz Marek Słomski powiedział, że zawiadomienie o uporczywym nękaniu sms-ami i naprzykrzaniu się dziewczynie za pośrednictwem komunikatorów internetowych złożono w poniedziałek w jednym z komisariatów. Osobą nękającą 14-latkę jest jej rówieśniczka. Wysyłała jej przez dwa miesiące dziesiątki wiadomości, często o obraźliwej treści - mówią policjanci. We wtorek musiała tłumaczyć się ze swojego zachowania policjantom z wydziału kryminalnego, sprawa trafi też do sądu rodzinnego. Sąd może ją np. upomnieć, zobowiązać do przeproszenia koleżanki i zaprzestania wysyłania jej wiadomości, może także ustanowić kuratora lub zobowiązać rodziców do większego nadzoru nad córką. - Wiele osób, szczególnie młodych, nie ma świadomości, że niektóre spośród ich zachowań mogą stać się przyczyną kłopotów z prawem, traktują to jako dobrą zabawę. Stalking jest właśnie tego przykładem - podsumował Słomski. Od czerwca 2011 r. stalking, czyli uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej, które wzbudza u niej poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, stanowi przestępstwo zagrożone karą do 3 lat więzienia. Jeżeli pod wpływem nękania adresat targnie się na własne życie, stalker może zostać skazany nawet na 10 lat pozbawienia wolności.