- Realizujemy rozkład w pełnym zakresie. Tylko jeden pociąg relacji Katowice - Tychy Lodowisko miał 11 minut opóźnienia - powiedział Zaremba. Władze spółki liczą na to, że wkrótce uda się wyeliminować zastępczą komunikację autobusową. Być może nastąpi to już z początkiem nowego roku. W tym celu konieczne jest zwiększenie liczby taboru. Jak poinformował Zaremba, do końca roku do spółki trafią cztery składy, a do końca lutego - kolejne dwa. Trasy, na których zamiast pociągów nadal jeżdżą autobusy to: Bielsko-Biała - Wadowice, Czechowice-Dziedzice - Wodzisław Śl., Pszczyna - Rybnik - Wodzisław Śl. oraz Lubliniec - Częstochowa. Od niedzieli, po zakończonym remoncie torów, niektóre pociągi wróciły na odcinek Sosnowiec - Sławków. Kursują tam naprzemiennie z autobusami. Utrudnienia na kolei w województwie śląskim trwają od 9 grudnia, gdy całość przewozów w regionie przejęła samorządowa spółka Koleje Śląskie. Z powodu kłopotów z taborem, awarii oraz błędów organizacyjnych firma nie poradziła sobie z pełną realizacją przygotowanego przez siebie rozkładu jazdy. W połowie ubiegłego tygodnia udało się ustabilizować sytuację; oznaczało to jednak m.in. wprowadzenie na części linii komunikacji zastępczej, a na kilka tras międzywojewódzkich wróciły Przewozy Regionalne.