Do wypadku doszło wczesnym popołudniem w śródmieściu Bytomia. Dzieci wspinały się po grubym kablu elektrycznym, zwisającym ze stropu hali. - W pewnym momencie Patrycja najprawdopodobniej ześlizgnęła się i spadła z wysokości około 10 metrów. Spadając uderzyła głową w leżący na podłożu gruz - powiedział rzecznik bytomskiej policji, Adam Jakubiak. Po wypadku inne dzieci, które również bawiły się w opuszczonej hali, w popłochu uciekły, powiadamiając jednak dorosłych. Stan dziewczynki lekarze pogotowia określili jako ciężki. Trafiła do centrum pediatrii w Chorzowie. Okoliczności wypadku badają, pod nadzorem prokuratury, policja i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytomiu. Trwa ustalanie, kto jest właścicielem budynku, odpowiedzialnym za jego zabezpieczenie. Już wiadomo, że nie było wystarczające, skoro dzieciom udało się wejść do środka.