Jak poinformował komisarz Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji, funkcjonariusze patrolujący w niedzielę rano ul. Łabędzką w Gliwicach zwrócili uwagę na przejeżdżającego tamtędy opla corsę, któremu odpadł akurat fragment zderzaka. Policjanci podnieśli zgubioną część z asfaltu i dogonili opla, by powiedzieć kierowcy o uszkodzeniu i oddać brakujący fragment samochodu. - Ich duże zdziwienie wywołał fakt, że za kierownicą siedział chłopiec a obok niego jako pasażer jego ojciec. Jak następnie ustalili policjanci, 13-latek kierował samochodem za przyzwoleniem swojego 49-letniego tatusia - wskazał Jończyk. Zaznaczył, że mężczyzna był pijany - badanie wykazało u niego prawie 0,9 promila alkoholu. Okazało się, że mężczyzna wyręczał się synem. Wcześniej stracił bowiem prawo jazdy za prowadzenie po pijanemu i został objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów do 2015 r. Jego opel corsa nie posiadał też obowiązkowego ubezpieczenia OC. Nieodpowiedzialnym ojcem zajmie się po świętach prokurator i sąd; za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu będzie mu groziło do 3 lat więzienia. Sprawę nieletniego kierowcy rozpatrzy natomiast sąd rodzinny.