Kierowca, 38-letni mężczyzna, od kilku lat pracował w bielskim PKS. Jak zeznał w prokuraturze 4 stycznia br. pił przez cały dzień. O 22.00 miał jechać po raz ostatni w tym dniu do Międzyrzecza. Do autobusu wsiadło 13 osób. Pasażerowie zauważyli, że kierowca jedzie w przeciwnym kierunku. Po ich protestach zdecydował się zawrócić. Nie zapanował jednak nad pojazdem i wjechał do rowu. Pierwsze badanie alkomatem wykazało u kierowcy prawie 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna stracił pracę w PKS, teraz prokurator zarzuca mu bezpośrednie spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia pasażerów.