O wyroku poinformowali w środę przedstawiciele częstochowskiej prokuratury, która wniosła oskarżenie oraz sądu okręgowego, przed którym zapadł wyrok. Mariusz M. od 2002 r. ukrywał się za granicą. Po pięciu latach starań został sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych na podstawie procedury ekstradycyjnej. Według ustaleń śledztwa, jako zastępca dyrektora oddziału banku w Częstochowie, a zarazem makler - bo bank posiadał też punkt obsługi maklerskiej - przy pomocy sfałszowanych zleceń przelewał pieniądze z rachunków na kontach klientów na konta założone na fikcyjne osoby. Później z tamtych kont wypłacał pieniądze przy użyciu kart bankomatowych. Według ustaleń śledztwa, mężczyzna przy użyciu sfałszowanych zleceń dokonywał też sprzedaży papierów wartościowych, które znajdowały się na kontach klientów. Także te środki przelewał na założone przez siebie konta. 1 lipca 2002 r. Mariusz M. miał wrócić do pracy po urlopie. Kiedy się nie stawił, szefowie zarządzili wewnętrzną kontrolę, w czasie której na jaw wyszły wszystkie nieprawidłowości. Zawiadomiona została prokuratura. Mężczyzna ukrywał się najpierw w Europie Zachodniej. Wiosną 2003 r. jego historia została przedstawiona w telewizyjnym magazynie kryminalnym 997. Po emisji programu anonimowa osoba zadzwoniła z informacją, że poszukiwany mieszka w USA, informator podał jego adres na Florydzie. Kiedy prokuratura zweryfikowała te informacje, wystąpiła z wnioskiem ekstradycyjnym.