Prawosławny duchowny zwraca uwagę, że patriarcha Moskiewski i Wszechrusi Cyryl "nie jest zwierzchnikiem całego prawosławnego świata". "Tak, jest przywódcą najliczniejszej Cerkwi, ale liderem prawosławia pozostaje patriarcha Konstantynopola, którego spotkania z papieżem od co najmniej 50 lat odbywają się regularnie" - stwierdza diakon Andriej Kurajew. Tłumaczy też, że w jego ocenie, rozmowy w Hawanie miały większe znaczenie dla Kremla, niż dla samej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. "Po tym spotkaniu będzie można przez jakiś czas mówić ludziom, że Rosja jest światowym liderem tego, co zwykliśmy nazywać walką o tradycyjne wartości rodzinne" - cytuje prawosławnego duchownego "Moskiewski Komsomolec". Podkreśla zarazem, że Cyryl musiał tak się zachowywać w obecności papieża, aby nikomu nie przyszło do głowy, że to Franciszek jest postacią dominującą. Stwierdza także, że z punktu widzenia Watykanu spotkanie z patriarchą Moskiewskim i Wszechrusi nie miało jakiegoś szczególnego wymiaru, bowiem jak dodaje, -"papież niczego nie zyskuje i niczego nie traci, a takie spotkania są dla niego codziennością, gdy rozmawia z przywódcami państw i religii". Włoska prasa: Franciszkowi udało się to, czego nie osiągnęli Jan Paweł II i Benedykt XVI Spotkanie na Kubie głowy Kościoła katolickiego i zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej jest zdecydowanie tematem numer jeden we włoskiej prasie. Komentatorzy zastanawiają się, dlaczego Franciszkowi udało się to, czego nie osiągnęli Jan Paweł II i Benedykt XVI."Corriere della Sera" pisze, że zwierzchnik Kościoła katolickiego wychodzi do świata, dąży do spotkania z jak największymi rzeszami ludzi, najdalszymi od rzymskiego centrum katolicyzmu. Według watykanisty mediolańskiego dziennika Luigi Accattoliego, Karol Wojtyła, papież słowiański, zainteresowany był przede wszystkim środkowo - wschodnią Europą, a Benedykta XVI, ostatniego papieża Europejczyka, niepokoił kryzys Kościoła na Zachodzie. "Papież Franciszek, niekierujący się żadną regułą polityczną ani ideologiczną, a nawet starający się je niweczyć lub obejść, chce dotrzeć do wszystkich" - pisze watykanista. Według niego, dlatego Franciszek podejmuje inicjatywy, które wydają się niemożliwe, nawiązuje kontakty, proponuje spotkania, nie stawiając żadnych formalnych warunków, ani nie odwołując się do swego prestiżu. Francuskie media podkreślają historyczny aspekt spotkania Francuskie media zwracają uwagę na symboliczny wymiar spotkania papieża Franciszka z patriarchą Moskwy. Rozgłośnia "France Info" kładzie nacisk na apel obu duchownych o ochronę chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Nad Sekwaną komentatorzy podkreślają, że spotkanie papieża Franciszka z patriarchą Cyrylem, jak mało które wydarzenie, zasługuje na miano historycznego. Doszło bowiem do niego po raz pierwszy od 1054 roku, od schizmy Rzymu i Konstantynopola. Dlatego tak wielkie znaczenie ma fakt, że obaj duchowni złożyli swoje podpisy pod tym samym, starannie przygotowywanym od miesięcy dokumentem, w sprawie bezpieczeństwa chrześcijan na Bliskim Wschodzie. We Francji zwraca się uwagę na fakt, że patriarcha Cyryl, który stoi na czele rosyjskiej Cerkwi, największego i najważniejszego z kościołów prawosławnych, w pełni popiera interwencję Moskwy w Syrii. Jednocześnie cytowane są słowa patriarchy, który stwierdził, że na decyzję o spotkaniu z papieżem nie miały wpływu żadne polityczne naciski.