W sobotę (16 maja) ukazał się film dokumentalny braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". To już drugi z serii dokument opowiadający o problemie pedofilii w polskim Kościele. Sekielscy przedstawili w nim historię trzech mężczyzn molestowanych przez księdza Arkadiusza H. W dokumencie pojawiły się także zarzuty, że o całej sprawie wiedzieli kościelni zwierzchnicy, którzy jednak zatuszowali sprawę. W tym kontekście pada nazwisko biskupa Edwarda Janiaka. O komentarz do ujawnionych w materiale zdarzeń TVN24 poprosił dominikanina o. Pawła Gużyńskiego. "Ślepy zaułek" "Zabrnęliśmy w tak ślepy zaułek, że niestety tylko głos ofiar w tej chwili może cokolwiek zmienić" - mówił dominikanin. "Biskupi nie poszli po rozum do głowy po doświadczeniach amerykańskich, irlandzkich, holenderskich, niemieckich i wszelkich innych, jakie się zdarzyły. Wydaje się, że dobry pożytek z rozumu polega także na tym, że wyciągamy wnioski z cudzych błędów, tymczasem polscy biskupi nie poszli po rozum do głowy. Mimo, że cały świat kościelny wie już, jak to działa, to polscy biskupi zachowują się tak samo, jak wszyscy inni biskupi na świecie przed nimi i to jest absolutnie fatalne" - dodał. Zdaniem ojca Gużyńskiego historia przedstawiona w dokumencie to kolejny argument na to, że Kościół powinien być oddzielony od państwa. "Ja to postuluję od lat, od lat dostaję za to po plecach. Kwestia mądrego rozdziału Kościoła od państwa musi stanąć w całkowicie nowy sposób. To jest kolejna rzecz, wobec której biskupom kompletnie brak wyobraźni i kompletnie brak wiedzy" - ocenił. "Dyktatura miernot" "My niestety w tej chwili nie tylko w Kościele, ale w życiu społecznym i politycznym, jesteśmy skazani na dyktaturę miernot. Miernoty nie rozumieją, miernoty nie współczują, miernoty ukrywają" - skomentował w ostrych słowach duchowny. "Wszędzie tam, gdzie widzimy zło, trzeba się mu przeciwstawić" - dodał.