Przypomnijmy, "Zabawa w chowanego" to kolejny po "Tylko nie mów nikomu" film Tomasza i Marka Sekielskich o problemie pedofilii w polskim Kościele. Jednym z bohaterów "Zabawy w chowanego" jest Jakub Pankowiak, który miał być molestowany przez księdza Arkadiusza H. Pankowiak uważa, że największą karą dla księdza H. jest "to, co się teraz dzieje". "To, że jest antybohaterem filmu, że ludzie przestali się go bać, przestali się bać konfrontacji z nim, przestali się bać o tym mówić i są silni. To, że dzisiaj cała Polska się o nim dowiedziała, jest w moim mniemaniu wystarczającą karą i szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy już niespecjalnie nawet mi zależy na tym, żeby usłyszał jakiekolwiek wyrok. To jest człowiek, który ma pięćdziesiąt kilka lat, schorowany, więc nie miałbym żadnej satysfakcji z tego, że będzie siedział w więzieniu" - powiedział w TVN24 Pankowiak. Z kolei na Facebooku Jakub Pankowiak zaapelował do episkopatu: "Mam nadzieję, że któryś z hierarchów kościoła katolickiego w Polsce, a chyba kilku takich mamy, choćby Prymas Polski czy arcybiskup Ryś, będzie na tyle odważny, że spotka się z nami, posłucha, co przeżyliśmy, wyciągnie wnioski i zacznie realnie pracować w tej kwestii. Nie schowa się za mury swojej kurii i nie będzie czekał, aż szum medialny ucichnie. Wreszcie, że publicznie potępi zachowanie nie tylko księdza pedofila, ale również biskupa Janiaka i wielu innych, którzy są zamieszani w ukrywanie przestępstw" - czytamy. "Nie chcę, żeby 'poleciały głowy', nie chcę nawet skazania księdza pedofila - on dziś poniesie wystarczającą karę. Chcę, żeby mój kościół stanął w końcu na wysokości zadania i oczyścił się z tych przestępców, którzy najbardziej mu szkodzą. Nie chcę się dalej wstydzić, że instytucja, która ma głosić słowa Chrystusa jest tak słaba i tchórzliwa" - dodał bohater filmu Sekielskich. Film "Zabawa w chowanego" miał swoją premierę w sobotę, 16 maja. Od tamtej pory obejrzano go ponad pięć milionów razy. Sprawa księdza H., jak informuje sam Pankowiak, od 1,5 roku jest w prokuraturze.