Według tej gazety cofnęliśmy się o 25 lat, do okresu, gdy w stosunkach międzynarodowych obowiązywała tzw. żelazna kurtyna i stał jeszcze mur berliński. Wtedy przed politycznym dylematem stał każdy, kto chciał robić interesy z kimś, komu zależało na prześcignięciu kapitalizmu. Dziś dylemat jest bardziej natury etycznej niż politycznej, ponieważ Rosja wciąż nie jest normalną demokracją, a jej prezydent robi wszystko, by jego urząd był dożywotni. "Corriere della Sera" nazywa Putina tradycyjnie "carem" i mówi o jego triumfalnym powrocie na arenę międzynarodową. Ma on na celu przede wszystkim odzyskanie przez Rosję szacunku zagranicznych rozmówców i partnerów. Włochy gotowe są do dialogu z Moskwą, ale uprzedzają, że będzie on krytyczny i ilekroć to będzie konieczne, pojawi się w nim temat praw człowieka, stwierdza największy włoski dziennik.