Gazety twierdzą, że sprawa polskiego duchownego ma już wymiar światowy i zastanawiają się, jaki będzie miała wpływ na przebieg synodu biskupów na temat rodziny. Żadnego, mówi Corriere della Sera kardynał Camillo Ruini, były przewodniczący włoskiego episkopatu. Sprawa księdza Charamsy zrobiła na nim przykre wrażenie i nie uważa, żeby wymóg celibatu i wyrzeczenia się życia uczuciowego był ze strony Kościoła czymś nieludzkim. Na łamach rzymskiego dziennika "La Repubblica" inny włoski purpurat Velasio De Paolis odpowiada lakonicznie polskiemu kapłanowi, że "nikt nikogo nie zmusza, by został księdzem". Po czym przypomina, że nie może dziś otrzymać święceń nikt, kto żyje w związku z drugą osobą, bez względu na to, jakiej ta osoba jest płci, dodając, że stosunek Kościoła do czynnych homoseksualistów nie jest więc żadną dyskryminacją.