Zgłaszając wniosek pod głosowanie, biskup Rochesteru James Langstaff przyznał, że "można mieć zastrzeżenia do niektórych słów i sformułowań zawartych w oświadczeniu, ale oświadczenie nie jest tym samym, co zasady jako takie, pismem świętym ani zmianą doktryny wiary".Synod zalecił powołanie ombudsmana z zadaniem rozstrzygania sporów i decydowania o praktycznych kwestiach, które mogą wyłonić się w związku z dopuszczeniem kobiet do godności biskupiej. Ombudsman, wyznaczany przez arcybiskupów z poparciem laikatu i duchowieństwa, będzie miał możliwość przeprowadzenia dochodzenia w razie skarg parafian. Parafie, które nie zgodzą się na to, by na czele diecezji stała kobieta, otrzymają odrębne wytyczne postępowania sformułowane w dokumencie zwanym deklaracją biskupów. W listopadzie ubiegłego roku nieznaczną większością - sześciu głosów - izba biskupów Synodu Generalnego odrzuciła wniosek o dopuszczeniu kobiet do sakry biskupiej. Pozostałe dwie izby: laikatu i duchowieństwa poparły go. Ściągnęło to na anglikanów krytykę liberalnej prasy, organizacji feministycznych i polityków. Synod powołał wówczas komitet sterujący dla znalezienia rozwiązania. W lipcu tego roku na spotkaniu Synodu zagrożono biskupom, że jeśli we własnym zakresie nie zmienią postawy wobec dopuszczenia kobiet do najwyższych godności w Kościele, to zrobi to za nich parlament (Kościół anglikański jest Kościołem państwowym, którego głową jest król - obecnie królowa Elżbieta II). W przededniu głosowania były abp Canterbury (1992-02) 78-letni George Carey ostrzegł, że Kościołowi anglikańskiemu grozi wymarcie w ciągu najbliższego pokolenia, ponieważ nie zdołał przyciągnąć młodzieży.