Po serii protestów francuskich katolików, zwłaszcza środowisk tradycjonalistycznych z bractwa lefebrystów, oficjalne stanowisko zajął Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej. Odnosząc się do spektaklu, rozgrywającego się na tle wielkiego portretu Jezusa, przedstawiciel Sekretariatu Stanu ksiądz Peter Wells wystosował list do włoskiego teologa, ojca Giovanniego Cavalcolego, który wcześniej skierował petycję do papieża Benedykta XVI pisząc o "niegodnym i bluźnierczym spektaklu teatralnym". W odpowiedzi w imieniu Watykanu ksiądz Wells oświadczył: "Jego Świątobliwość wyraża pragnienie, by wszelki brak szacunku wobec Boga, świętych i symboli religijnych spotkał się ze stanowczą i spokojną reakcją wspólnoty chrześcijańskiej, oświecanej i prowadzonej przez swoich pasterzy". Stanowisko to potwierdził następnie watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi. Reżyser sztuki, która będzie wystawiana na deskach Teatro Parenti, odpiera zarzuty, jakoby obrażała ona uczucia wiernych. "To nieprawda, to dzieło głęboko chrześcijańskie" - oświadczył Castelucci, cytowany w piątek przez dziennik "La Repubblica". Bohaterem granej od półtora roku w Europie sztuki jest starszy, wyniszczony chorobą mężczyzna, którego pielęgnuje syn. Tło stanowi olbrzymia reprodukcja twarzy Jezusa renesansowego malarza Antoniego da Messiny. Portret jest obrzucany i oblewany, a następnie pojawia się na nim napis: "Nie jesteś moim pasterzem".