Później odprawi kilkanaście tzw. mszy poprymicyjnych w całej Polsce - m.in. w Gdyni, Toruniu, Częstochowie i Krakowie. To nie koniec rozwoju Bractwa Św. Piusa X w Polsce - w sierpniu w Gdyni tradycjonaliści otworzą nowy ośrodek duszpasterski. Niedzielne świecenia zapowiadano już wcześniej, ale niemieccy biskupi do ostatniej chwili apelowali, by lefebryści z nich zrezygnowali. Powód? W styczniu Benedykt XVI cofnął nałożoną przez Jana Pawła II schizmę na członków tradycjonalistycznego Bractwa Św. Piusa X. Nadal nie mogą oni jednak wyświecać kapłanów. Przewodniczący niemieckiego Episkopatu bp Robert Zollitsch ostrzegał nawet, że "nielegalne" świecenia kapłańskie mogą spowodować ponowne obłożenie tradycjonalistów schizmą. O odwołanie święceń apelował też biskup Ratyzbony Gerhard Ludwig Müller. Bezskutecznie. - Żałuję, że nasze świecenia postrzega się jako prowokację - mówił w rozmowie z austriackim dziennikiem "Die Presse" bp Bernard Fellay, przełożony generalny Bractwa. - Gdy rozmawialiśmy w Rzymie o ekskomunice, nie mówiono nam, że powinniśmy zaprzestać święceń - dodał. Oprócz Polaka, nieuznawanie przez Kościół katolicki święcenia otrzyma tez Szwed Hakan Erik Lindström oraz Szwajcar Thomas Suter. Udzieli ich hiszpański biskup tradycjonalistyczny Alfons de Galarreta. Obecnie w naszym kraju pracuje pięciu lefebrystowskich księży: Łotysz, dwóch Niemców, Amerykanin i Polak, były jezuita ks. Edward Wesołek. W 2005 roku święcenia przyjął też ks. Rafał Trytek, ale kilka miesięcy później opuścił Bractwo, uznając, że jest ono zbyt ugodowe wobec Watykanu. Lefebryści są w konflikcie z Rzymem, bo nie uznają reform Soboru Watykańskiego II. W 1988 roku Jan Paweł II nałożył na nich ekskomunikę, której powodem było wyświecenie bez zgody papieża przez założyciela ruchu abp Marcela Lefebvre'a czterech biskupów. Marcin Dzierżanowski