W wywiadzie dla jednej z włoskich stacji radiowych arcybiskup Paglia powiedział w środę: "Pary tworzone przez osoby tej samej płci nie mogą być nazywane rodzinami, gdyż rodzina pociąga za sobą rodzenie dzieci, więź powstałą między różnymi pokoleniami". - To mówił już Cyceron, a potem całe prawodawstwo - dodał włoski arcybiskup z Watykanu. - Aby uniknąć Wieży Babel różnych znaczeń uważam za stosowne to, by zachować dotychczasowe słownictwo, zgodnie z którym związki niebędące rodzinami mogą przybierać różne formy, ale rodzina, we wrażliwości zdecydowanej większości opinii publicznej, ma znaczenie znane od wieków - oświadczył arcybiskup Paglia. Jego zdaniem "nie należy odchodzić od pierwotnej koncepcji antropologicznej i prawnej" rodziny. Odnosząc się do kwestii uznawania praw związków osób tej samej płci, watykański dostojnik powiedział, że "to nie jest problem Kościoła". - To kwestia, którą powinny zająć się rządy. Chodzi o to, by można było uznać niektóre prawa, takie jak majątkowe lub dotyczące wizyt w szpitalach. Nie ma wątpliwości, że to może mieć miejsce - podkreślił przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. - Ja jednak - dodał - chciałbym przede wszystkim bronić tradycyjnych rodzin, z ojcem, matką i dziećmi, bo one też odnoszą rany - dodał. Arcybiskup Paglia wyraził przekonanie, że obrona rodzin jest koniecznością, ponieważ - jak zauważył - w świecie pracy są one często "wykorzystywane" i jednocześnie za mało im się pomaga. Z Rzymu Sylwia Wysocka