Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi tłumacząc nieobecność abpa Parolina na ceremonii z udziałem papieża Franciszka, wytłumaczył dziennikarzom, że nowy sekretarz stanu przebywa na północy Włoch, gdzie poddał się "małemu zabiegowi chirurgicznemu" i dlatego oficjalne wprowadzenie go na urząd zostało opóźnione o kilka tygodni.Kontrowersyjny BertonePodczas wtorkowej ceremonii papież podziękował dotychczasowemu sekretarzowi stanu kardynałowi Tarcisio Bertone. Era kardynała Bertone, podkreślają watykaniści, kończy się po ponad 7 latach i fali krytyki, kontrowersji i polemik, w których centrum znalazł się on z powodu bardzo silnej pozycji, jaką zdobył za pontyfikatu Benedykta XVI. Sekretariatowi Stanu pod jego kierownictwem zarzucano zaniedbywanie relacji z poszczególnymi lokalnymi Kościołami, zbyt bliskie związki ze światem włoskiej polityki, a samemu kardynałowi Bertone - próbę zdominowania niemieckiego papieża. W klimacie rosnącej opozycji wobec kardynała Tarcisio Bertone, przypominają teraz watykaniści, wielokrotnie proszono Benedykta XVI, by go zdymisjonował. Apele te pozostały be odpowiedzi. Dyplomata Za najważniejszy atut nowego sekretarza stanu uważa się jego wieloletnie doświadczenie pracy w watykańskiej dyplomacji i to, że reprezentuje jej najlepsze tradycje. Brak takiego doświadczenia wypominano kardynałowi Bertone. Arcybiskup Pietro Parolin był przez siedem lat podsekretarzem ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu, czyli watykańskim wiceministrem spraw zagranicznych. To jeden z najmłodszych sekretarzy stanu w historii. Urodzony w 1955 roku abp Parolin ukończył Papieską Akademię Kościelną, przygotowującą pracowników watykańskiej dyplomacji. W 1986 roku podjął pracę najpierw w nuncjaturze w Nigerii, a potem w Meksyku. W 1992 roku ksiądz Parolin powrócił do Sekretariatu Stanu w Watykanie. W 2002 roku Jan Paweł II mianował go podsekretarzem ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu. Za pontyfikatu Benedykta XVI był szefem watykańskiej delegacji prowadzącej negocjacje z władzami Chin na temat możliwości nawiązania pełnych relacji dyplomatycznych i wciąż nierozwiązanych spornych kwestii. W tej roli dwa razy był w Pekinie. Latem 2009 roku został mianowany nuncjuszem apostolskim w Wenezueli i podniesiony do godności arcybiskupa. Jego wyjątkowo trudna misja w Caracas przypadła na czasy prezydentury Hugo Chaveza, który krytykę pod adresem kościelnych hierarchów mieszał z inwektywami pod ich adresem i domagał się rewizji stosunków swego kraju ze Stolicą Apostolską. Obserwatorzy wyrażają nadzieję na to, że wraz ze zmianą na stanowisku szefa Sekretariatu Stanu sytuacja tam znormalizuje się i rozpocznie się jego reforma. Zgodnie z zamierzeniami papieża Franciszka rola tej centralnej instytucji Kurii Rzymskiej, działającej od XV wieku, ma zostać ograniczona. Miażdżąca krytyka Przypomina się, że kardynał Bertone miał przeciwników zarówno za Spiżową Bramą, jak i wśród kościelnych hierarchów na świecie. Krytykowano go za częste podróże po świecie i po Włoszech, w trakcie których - jak zauważył portal Vatican Insider - postrzegany był wręcz niekiedy jako "wicepapież". Zarzucano, że nie broni dostatecznie Benedykta XVI przed krytyką jego pontyfikatu. Praca Sekretariatu Stanu, kierowanego przez kardynała Bertone spotkała się z miażdżącą krytyką podczas narad kardynałów, poprzedzających marcowe konklawe po abdykacji Benedykta XVI. Wśród krytyków był kardynał Jorge Mario Bergoglio. Zaledwie kilka dni po zapowiedzi zmiany na stanowisku sekretarza stanu kardynał Bertone powiedział dziennikarzom odnosząc się do opisywanych szeroko zarzutów i sporów wokół jego osoby: "Naturalnie były problemy, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat obrzucono mnie oskarżeniami. To kłębowisko kretów i żmij". Kardynał Tarcisio Bertone pozostaje w Watykanie; jako kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego i przewodniczący komisji kardynałów, nadzorującej bank IOR.