Uroczystości były też dziękczynieniem Kościoła częstochowskiego za beatyfikację polskiego papieża, którego kard. Glemp nazwał "uśmiechniętym patronem naszych trudnych czasów". Prymas senior wezwał, by sterem życia - zarówno w życiu rodzinnym, jak i społecznym - były zasady moralne i obywatelskie. - Czy wnioski o naprawę Rzeczpospolitej muszą być wykrzyczane w złości? Wydaje się bowiem, że prawda, ta prawda z rzeczywistości i rozumu wzięta, może być wypowiedziana nawet szeptem i ten szept może być skuteczny - ale musi być prawdziwy - podkreślił w homilii hierarcha; później, w Akcie Oddania, nawoływał do modlitwy także za ludzi sprawujących władzę. - Może wielu z nich na modlitwę nie liczy, bo ojczyzna dla nich to wspólnota partyjna; a jednak pozostaje potrzeba modlitwy, tak jak potrzeba solidarności - przekonywał kardynał, wskazując przy tym na najważniejsze wyzwania współczesności. Jak mówił, dziś w wielu krajach życie jest zagrożone, choć to "nie front i okopy są terenem śmierci". - Zadawanie śmierci idzie przez gabinety lekarskie, przez szpitale, także przez rodziny. Niech wielka wiedza genetyczna nie miesza się do biopolityki, a zabiegi in vitro niech nie będą udawaniem leczenia niepłodności - apelował prymas senior. Kierowców wezwał do trzeźwości, by śmierć -jak mówił - nie szła także przez drogi i autostrady. Kard. Glemp ocenił, że Polacy nie zawsze właściwie korzystali z wolności; ubolewał, że wynikająca z niej możliwość wyjazdów i pracy za granicą okupiona bywa ceną upadku duchowego. - Wchodząc w daleki świat niekiedy gubimy się, przestajemy być sobą i płyniemy bez steru. Sterem są zasady moralne i obywatelskie - mówił kardynał, wskazując na trudności, jakich doznaje współczesna rodzina czy osoby, które z powołania są nauczycielami albo pracownikami służby zdrowia. Hierarcha wskazał, że wolność wymaga od Polaków pogłębionego spojrzenia na życie jako na dar stwórcy oraz dojrzalszego spojrzenia na ludzi, zwłaszcza innych wyznań, w ramach ekumenii. - Potrzebny jest podziw i szacunek dla świata stworzonego i dla otaczającej nas przyrody jako daru Boga. Wreszcie potrzebne jest spojrzenie na gwałtowny rozwój informatyki, który - niosąc wiele ułatwień - może zawładnąć, zaglądać w życie prywatne i zagrażać wolności - powiedział prymas senior w Akcie Oddania. W homilii kardynał przypomniał drogę, jaką do świętości przebył Karol Wojtyła - błogosławiony Jan Paweł II, stawiając go za wzór miłości do ojczyzny. - Przeszedł czasy II wojny światowej, zaznał działania nazizmu, zasmakował goryczy komunizmu, dodawał ducha solidarności, trochę swojej krwi rozlał na watykańskim wzgórzu; nauczał jak być uczniem Chrystusa na każdym kontynencie; uczył, że Kościół musi być obecny w świecie współczesnym, bo tak naucza Sobór Watykański II, którego sam był współautorem. Patron naszych czasów ma jednak wielką miłość do Polski, własnej ojczyzny - mówił hierarcha. Wtorkowej mszy na jasnogórskim szczycie przewodniczył metropolita częstochowski, abp Stanisław Nowak. W tym roku w uroczystościach uczestniczyło mniej wiernych niż w poprzednich latach - biuro prasowe Jasnej Góry oceniło, że na mszę przyszło ponad 5 tys. osób. We wtorek w Częstochowie padał deszcz; było dotkliwie zimno. Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nawiązuje do obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r. i ślubów króla Jana Kazimierza, w których powierzył on Polskę opiece Matki Bożej. Święto odnosi się również do Konstytucji 3 Maja, która realizowała część lwowskich ślubów Jana Kazimierza. Zostało ustanowione na prośbę polskich biskupów po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Oficjalnie zatwierdził je w 1920 r. papież Benedykt XV. Obchodzone jest od 1923 r. Po reformie liturgicznej w 1969 r. zostało podniesione do rangi uroczystości.