Brytyjskie media zwracają we wtorek uwagę, że sprawa przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka uważana jest za precedensową, dotyczy miejsca religii chrześcijańskiej w życiu społecznym, stosunków Kościołów chrześcijańskich z państwem i społecznego zagadnienia "pełzającej laicyzacji". W kilku głośnych sprawach sądy orzekały przeciwko chrześcijanom stojąc na gruncie świeckiego państwa, mimo że anglikanizm jest religią państwową w Wielkiej Brytanii. Rząd uznał, że pracodawcom wolno zabraniać pracownikom noszenia symboli wiary chrześcijańskiej, takich jak krzyżyki. Jedną ze skarżących w Strasburgu jest była pielęgniarka Shirley Chaplin, której po 30 latach pracy w publicznej służbie zdrowia powiedziano, że ze względów bezpieczeństwa nie może nosić krzyżyka na szyi. Z pracy na oddziale przesunięto ją do pracy biurowej. Oskarżenie wniósł także seksterapeuta Gary McFarlane, który stracił pracę w organizacji poradnictwa Relate, gdy powiedział menedżerowi, że czułby się nieswojo udzielając porad seksualnych parze homoseksualistów. Pozostali skarżący to należąca do Kościoła zielonoświątkowców Nadia Eweida, której linie British Airways zabroniły noszenia malutkiego krzyżyka oraz pracowniczka urzędu stanu cywilnego Lilian Ladele ukarana dyscyplinarnie za to, że nie chciała formalizować prawnie cywilnych związków partnerskich dla gejów. Wszyscy przegrali przed brytyjskimi sądami pracy. Czwórka korzysta ze wsparcia hierarchów anglikańskich m.in. byłego biskupa Rochester, Michaela Nazira Alego, który przedłożył dokument stwierdzający, że "coraz bardziej agresywny ateizm pozbawia chrześcijan ich praw". Ali argumentuje też, że sądy orzekają przeciw chrześcijanom, ale godzą się na to, by Sikhowie nosili swoje turbany, muzułmanki chusty, a czarnoskórzy układali włosy w warkoczyki ciasno przylegające do skóry.