Ksiądz Stanisław P., były proboszcz diecezji tarnowskiej, został odwołany ze stanowiska w 2002 roku. Jako oficjalny powód wskazano względy zdrowotne, jednak według Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do kurii wpłynęły skargi na ks. P. od rodziców chłopców, którzy mieli być przez niego molestowani. Mimo zgłoszeń przez kilkanaście lat pracował on w kraju i za granicą, mając kontakt z najmłodszymi. Decyzje w jego sprawie podejmował ówczesny ordynariusz tarnowski, dzisiejszy metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Sprawa ks. P. odbiła się szerokim echem. Zareagował na nią m.in. Robert Wiktor Fidura-Porycki, w przeszłości wykorzystany seksualnie przez księdza, a dziś członek Rady Fundacji Świętego Józefa, działającej przy episkopacie. W rozmowie z Interią zwrócił uwagę, że abp Wiktor Skworc i ordynariusza tarnowski Andrzej Jeż "mieli obowiązek zgłoszenia sprawy do Watykanu", a tego jednak nie zrobili. Ks. Piotr Studnicki napisał też na Twitterze: "Diecezja tarnowska należy do Metropolii Krakowskiej. Zgodnie z motu proprio VELM papieża Franciszka ostateczna ocena sprawy należy do wyłącznych kompetencji Stolicy Apostolskiej".